czwartek, 27 lutego 2020

El Nido - Tour B część II

Okazuje się, że dżunglę przy plaży zamieszkuje stadko małp, które chętnie korzystają z pozostawionych przez turystów "fantów" Dlatego też załoga bardzo dokładnie sprząta piknikowy stół. Małpki nie są zbyt nachalne, nie podchodzą zbyt blisko i nie biorą poczęstunku z ręki. Ale położone przy krzakach owoce odbierają szybko i zmykają między gałęzie...




Dobry banan to jest to... Można nim nawet wypchać na zapas poliki...






Dobrze też zebrać coś na zapas bo nigdy nie wiadomo kiedy trafią się kolejni dokarmiacze...


Małpki nakarmione i czas na sjestę...  Można połapać fotony, można popływać i można poobserwować co tam pod powierzchnią...









Czas mija i pora odpływać, a kolejny przystanek na dziś to Snake Island...








Ta wyspa leżąca na krańcu zatoki Bacuit tak naprawdę nazywa się Virgin Island jednakże nazwa ta używana jest jedynie przez część miejscowych. Dla turystów to po prostu Snake Island - Wyspa Wąż. I nie chodzi tu bynajmniej o występowanie na niej niezliczonych węży tylko o naniesioną przez prądy morskie piaszczystą łachę w kształcie litery "S" która podczas odpływu łączy wyspę z Palawanem. Podczas przypływu natomiast łacha pokryta jest płytką warstwą wody.










Wyspa porośnięta jest na poziomie wody krzewami mangrowymi natomiast w jej centralnym punkcie wzniesienie daje piękne widoki na okolicę...





















Wracamy przez mangrowce, żeby jeszcze raz przespacerować się po białym piaseczku...









No i płyniemy na ostatnią na dziś wysepkę Pinagbuyutan Island. Niewielka, z wysokimi klifami, ładną plażą i spokojnymi wodami wokół wysepka świetnie nadaje się na ostatnią na dzień kąpiel.













 No tośmy sobie posnorkowali...


No i wracamy do El Nido. A po drodze obserwujemy tęczę i mamy nadzieję, że zapewni nam szczęście i piękne przeżycia w kolejnych dniach...



No a wieczorem idziemy na spacer plażą El Nido. Patrzymy na zaopatrzenie plażowych knajp i przygotowania do świąt...











A jutro kolejny dzień skakania po wyspach, niestety już ostatni...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz