wtorek, 4 czerwca 2019

Hanoi - Dzień 2

Kolejny dzień zwiedzania Hanoi zaczynamy od pójścia na największy targ w mieście czyli Xuan Market. Po drodze mijamy pomnik bohaterów i starą wieżę z 1894 roku o pojemności, bagatela 1250 metrów sześciennych.



Xuan Market jest najstarszym i największym rynkiem w Hanoi. Wybudowany został w latach 1889 - 1902 na polecenie władz francuskich. Całkowita powierzchnia targu wynosiła 6.500 metrów kwadratowych. Oryginalny budynek uległ całkowitemu zniszczeniu podczas pożaru w 1994 roku. Podobno wartość utraconych towarów oszacowano na kwotę 4,5 miliona dolarów. Władze Hanoi postanowiły odbudować targ zachowując jego pierwotny wygląd. Ilość towaru, stoisk i kupujących jest niewyobrażalna dla europejczyka.








Niestety plany zakupowe na tym największym targu Wietnamu okazały się niewypałem. Większość stoisk oferujących obuwie czy odzież sprzedaje je w ilościach hurtowych. A na co mi kompletna rozmiarówka 6 par spodni, skoro tylko jedne na mnie pasują, a handlować resztą nie zamierzam? To samo z butami. Te, które były ładne sprzedawcy od razu pokazywali, że kupić można tylko hurtowo. Tak więc planowane zakupy uległy znacznemu zawężeniu i okazało się, że znacznie korzystniej można zaopatrzyć się w niewielkich sklepikach w bocznych ulicach wokół targu. 
Dodatkowo ostrzeżenie dla osób z trudnościami oddechowymi. Budynek targu prawie nie ma wentylacji. Po niezbyt długim czasie DZ zaczął się po prostu dusić. Kilkakrotne wyjście na zewnątrz i powrót między stragany nie poprawiały sytuacji...


Na targu handluje się wszystkim, a płaci gotówką..... Jak już się wyciągnie kasę można natychmiast skorzystać z oferty jedzeniowej.



Wizyta na targu bardzo nas zmęczyła...... idziemy więc nad Jezioro Zwróconego Miecza żeby odpocząć i zobaczyć Nefrytową Świątynię. 
Hoan Kiem to symboliczne miejsce Hanoi owiane licznymi legendami. Jedna z nich głosi, że w XV wieku cesarz Le Loi został obdarowany magicznym mieczem przez złotego żółwia czyli boga Kim Quy. Magiczna moc miecza sprawiła, że cesarz pokonał Chińczyków i uratował swój lud. W ramach podziękowania niebiosom za przychylność cesarz wypłynął łódką na jezioro aby zwrócić miecz. Złoty Żółw zstąpił z niebios i odebrał miecz od cesarza po czym zniknął w wodach jeziora. Od tej pory jezioru nadano nazwę Jezioro Zwróconego Miecza, a żółw stał się symbolem pokoju. 
 Niewątpliwą atrakcją jeziora jest Huc Sun Bridge przez który można dotrzeć do Jadeitowej Wyspy i mieszczącej się na niej świątyni.



Świątynia Ngoc Son została wybudowana w XVIII wieku i jest poświęcona Generałowi Tran Hung Dao, który pokonał 300 000 mongolskich żołnierzy. Wewnątrz pagody obok posągów bóstw znajduje się popiersie generała wykonane z brązu, ołtarze poświęcone Tran Hung, starożytne artefakty i "kamienny żółw".  
Wstęp do świątyni jest płatny 30 000 od osoby. Świątynię zwiedzać należy w odpowiednim stroju, kobiety nie mogą mieć spodenek ani odkrytych ramion, ale na miejscu znajduje się darmowa wypożyczalnia okryć. 









Hoan Kiem zamieszkiwał unikatowy gatunek żółwi o miękkiej skorupie. Wietnamczycy wierzą, że zobaczenie żółwia przynosi wieczne szczęście. W 1967 roku rybak pływający po jeziorze zobaczył takiego żółwia i chciał go schwytać. Niestety zrobił to niewłaściwie i zabił żółwia. 
Ważące 250 kilogramów ciało żółwia zmumifikowano i umieszczono w świątyni.






Niedaleko jeziora znajduje się Ghandhi Park nazwany na cześć indyjskiego premiera, ogromnego zwolennika i przyjaciela Wietnamu. Co ciekawe w parku nie znajdziemy żadnego pomnika Ghandiego, za to jest pomnik cesarza Ly Tai To, założyciela dynastii Ly i miasta Thang Long, które później nazwano Hanoi.


Po wizycie w parku idziemy w kierunku starego miasta obserwując życie codzienne Wietnamczyków.



Ogromny zachwyt wzbudzają w nas zdolności wietnamskich florystów prezentowane przed kwiaciarniami... Niestety zaznaczyć trzeba, że bukiety te nie są tanie... Ale gdy chcesz korzystać z piękna i umiejętności fachowca musisz płacić...














Kolejna turystyczna atrakcja Hanoi to Train Street. Ulica kolejowa to obszar znajdujący się pomiędzy Le Duan i Kham Tien Street. Nazwa Ulica Kolejowa przechodzi tak naprawdę Ngo 224 Le Duan. Bardzo wąska ulica przez środek której 2 razy dziennie przejeżdża pociąg jadący do Sajgonu. Ulica jest tak wąska, że piesi muszą chować się, a pasażerowie pociągu nie mogą wychylać się przez okno żeby nie zahaczyć głową o mury domów.....  Pierwszy pociąg przejeżdża o 15.30, drugi o 19.30. Jechaliśmy wieczornym pociągiem i było to niesamowite doświadczenie, chwilami mieliśmy wrażenie, że znajdujemy się w czyimś pokoju lub ogródku. Teraz idziemy zobaczyć jak wygląda życie na ulicy kiedy nie ma tam żelaznej bestii.











Idąc wzdłuż torów kolejowych prawie dochodzi się do naszego hotelu. Nie chce nam się już więcej chodzić, idziemy zrelaksować się na basenie. Okazuje się, że była to świetna decyzja, bo po powrocie do hotelu rozpętała się ulewa i burza. 
 



Wieczorem idziemy na kolację tym razem w pobliżu hotelu bo nadal pada. Znajdujemy niewielką restaurację, której specjalnością są steki wołowe. Tak pysznych steków w życiu nie jedliśmy. Mięciutkie, świetnie przyprawione i podane z fantastycznym sosem. 





Niestety to nasza ostatnia noc w Hanoi, jutro późnym wieczorem mamy lot do domku. Niby jutro jeszcze cały dzień będziemy zwiedzali, ale czasu na uczczenie wyjazdu już nie będzie więc robimy to już dzisiaj.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz