środa, 27 sierpnia 2025

Shahrisabz

 Kolejny słoneczny dzień zaprasza na krótką kawę w ogrodzie naszego hotelu.

 


A już o 10:00 ruszamy na trasę do Shahrisabz. To niby tylko niecałe 90 km ale droga, choć piękna widokowo, prowadzi przez góry i najwyższej jakości nie jest.


Po 30 km robimy pierwszy przystanek przy Teshik-Tash czyli "Skale z dziurą". Jesteśmy na wzgórzu, na którym znajdują się różne głazy o dziwnych kształtach, różne dodatki dla odwiedzającej to miejsce gawiedzi, głównie z dziećmi, i z którego mamy niezły widok na okolicę.





Najważniejszym obiektem w tym miejscu jest ten konkretny głaz. To od niego nazwa tego miejsca - Teshik-Tash czyli "Skała z dziurą". W zależności od tego, z której strony przyglądamy się tej strukturze "dziura wygląda czasem jak serce a z innej strony dostrzec można dwie walczące ze sobą kobry.


Skała ta przez część ludzi uważana jest za świętą i posiadającą magiczną moc uzdrowicielską W konsekwencji matki przywożą tu chore dzieci, przekładają je przez otwór w skale i wierzą,  że chore dziecko zostaje wyleczone z choroby na którą cierpi. 


W dole widać zbiornik wodny - Rezerwuar Karatepinski...



Niektórzy nazywają ten teren Czarcim Polem ale nie jest to jedynie pole z wystającymi głazami. Na jego terenie znajduje się też grota, dzięki której dokonano bardzo ważnego odkrycia antropologicznego.


W grocie znaleziono szkielet neandertalskiego dziecka w wieku 8-11 lat. Odtworzono na podstawie czaszki jego wygląd. Na podstawie datowania na środkowy okres paleolitu jest dowodem, że neandertalczycy dotarli do Azji Środkowej. 





Duży plakat przypomina, że właśnie tutaj kręcony był w 1973 r niemiecki film "Apacze" film (Apachen), w którym główną rolę grał jugosłowiański aktor Gojko Mitic.


I dziś możemy spotkać tam gotowego do pozowania do zdjęć "potomka Apaczów"...




Wśród skał znajdziemy też legendarny miecz wbity w skałę -  Excalibur, który młody Artur wyciągnął z kamienia, dowodząc tym samym, że jest prawowitym królem Brytanii. 



Jedziemy dalej początkowo przez zielone doliny, ale dookoła widać coraz więcej gór...




Dalej droga robi się coraz gorsza i zaczyna wspinać się coraz ostrzej.




Przy drodze widzimy bardzo wiele robionych na prędce straganów, na których sprzedawany jest sezonowy produkt tego rejonu - rabarbar. Tak wielkich łodyg rabarbaru u nas nigdy nie widziałem...



Droga coraz bardziej stroma i coraz bardziej dziurawa...




Zatrzymujemy się na jednym z zakrętów oferujących piękny widok na dolinę, za której końcem znajduje się Shahrisabz. 




Widać, że droga w dół a także powrót będą bardzo kręte...






Mijamy bramę wjazdową do Kitob Tumani, czyli rejonu Kitob w Uzbekistanie. 




Jeszcze kilkanaście minut jazdy i zatrzymujemy się na parkingu pod murami starego Shahrisabz. Otoczyć miasto murami rozkazał w XIV w Amir Timur.


Na teren kompleksu historycznego wchodzi się przez jedną z potężnych bram miejskich z XIV w.


Mijamy pięknie rzeźbione wrota...


Po terenie zabytkowego kompleksu można poruszać się na dwa podstawowe sposoby - pieszo albo takimi elektrycznymi samochodzikami. My wybraliśmy tryb pieszy zakładając, że dzięki temu uda nam się zobaczyć więcej. I przyznam, że to był błąd. Okazało się, że czekał nas bardzo długi spacer w upale przez teren gdzie niewiele jest... 





Jesteśmy na terenie tego co pozostało ze wspaniałego kiedyś, ale zrujnowanego miasta,  bo Shahrisabz miało poprzednika. Miasto nazywało się Kesh czy też Kish i założone zostało około 2700 lat temu. Stanowiło ważny ośrodek pierwszego cesarstwa perskiego - państwa dynastii Achemenidów w okresie VI do IV w. p.n.e. Warto wspomnieć, że najważniejszymi przedstawicielami tej dynastii byli  Dariusz I Wielki i jego syna Kserkses I, a ostatnim władcą z tej dynastii był Dariusz III (336–330 p.n.e.), pokonany przez Aleksandra Macedońskiego. Później władcy Kesh podporządkowani byli władcom tureckich kaganatów. W 710 r miasto zostało zdobyte przez Arabów by w końcu paść łupem mongolskich najeźdźców w XIII w. i stało się jednym z miast Imperium Chorezmijskiego. Wtedy też Kesh-Shahrisabz zostało otoczone murami obronnymi. 
W okolicach Kesh-Shahrisabz urodził się Timur i gdy doszedł do władzy miasto cieszyło się jego bardzo istotnym patronatem. Nie tylko uważał je za swoje miasto rodzinne( chciał uczynić to miasto  stolicą) ale też  planował zostać tu pochowanym, co jednak nie doszło do skutku
To co możemy dziś zobaczyć to pozostałości inwestycji Timura w to miasto...


Plany umieszczenia w Kesh-Shahrisabz stolicy wiązały się z koniecznością wzniesienia siedziby dla władcy. I tak też powstał pałac Ak-Saray - Biały Pałac, który był największą inwestycją budowlaną Timura. Jak wielka była to inwestycja świadczy jedyna pozostałość po pałacu - fragmenty jego bramy głównej.



Budowę Ak-Saray rozpoczęto w 1380 r i trwała ona przez 24 lata do roku 1404. Do budowy wykorzystano umiejętności setek sprowadzonych tu specjalistów z terenów podbitych przez Timura.


Po śmierci Timura jego następcy nie byli w stanie utrzymać władzy nad opanowanymi przez niego terenami a potężnym przeciwnikiem był Chanat Buchary. 


Wojna z Bucharą za czasów "Starego Chana" Buchary Abdullaha Khana II, władającego Chanatem w latach 1583 - 1598, zakończyła się całkowitym zburzeniem pałacu i większości starego miasta.




Dzisiaj jedyną jego pozostałością są pylony portalu wysokie na 38 m, kiedyś pokryte wspaniałymi wzorami z glazurowanej cegły, które połączone były sklepieniem o rozpiętości 22 m. I to praktycznie wszystko, co pozostało ze wspaniałego pałacu...


Tu, gdzie obecnie jest park znajdował się kiedyś arkadowy dziedziniec pałacu, którego znaczną część wypełniał sztuczny staw szeroki na 120–125 m i długi na 240–250 m otoczony budynkami, z których najwyższy miał pono aż sześć pięter wysokości.




Kilkadziesiąt metrów spaceru i jesteśmy przy trzecim na naszej trasie i trzecim w Uzbekistanie pomniku Tamerlana. Mamy więc komplet - w Taszkencie Timur jeździec, w Samarkandzie Timur władca na tronie i w Shahrisabz Timur jako lider wojownik. 





Dalszy spacer przez park i po naszej lewej stronie mamy budynek medresy Chubin z okresu XVI do XVIII w mieszczący muzeum. Wstęp do muzeum jest dodatkowo płatny, ale my zwiedzamy je bezpłatnie gdyż w dniu dzisiejszym jest awaria oświetlenie i w salach jest nieco ciemnawo...


Brak jest konkretnych informacji na temat fundatora czy patrona tej medresy. Jej nazwa Chubin czyli "drewno" wynika z tego, że obok znajdował się targ drzewny oraz siedziby rzemieślników pracujących w drewnie.


Historycznie medresa, jedna z około 40 działających w tamtym okresie w Shahrisabz, składała się z dziedzińca otoczonego dormitoriami dla studentów, klasami oraz krytym kopułą meczetem. W latach 1993-1996 madrasa została odnowiona i przebudowana na muzeum. Obecnie mieści się tu Muzeum Historii Shahrisabz. 



Znaczna część ekspozycji poświęcona jest Timurowi i jego czasom. Tak przedstawiono go tu na portrecie jako władcę.


Tak miała  wyglądać sala tronowa pałacu Timura. 


W dawnym mihrabie meczetu przedstawiono mapę pokazującą zasięg jego podbojów.




Do strojów dam dworu potrzebna była odpowiednia biżuteria...


W szatach damskich jak i męskich zachwyt wzbudzają użyte do ich wykonania materiały i ich zdobienia.





Tak mieli się prezentować strażnicy Amira Timura.




Jeszcze kilka obiektów ze zbiorów muzeum - byłoby więcej gdyby nie ciemności w znacznej części sal.


Siodło i buty uzbeckiego jeźdźca.


Kolejny obiekt to kopia tradycyjnej dziecięcej kołyski.


A zaraz obok kamienne ossuarium. 


Jest trochę historycznej i odtwarzanej jako kopie odzieży o ciekawych wzorach. 








I zapewne przy działającym oświetleniu dałoby się jeszcze sporo interesujących rzeczy wypatrzeć ale... 


Opuszczamy medresę muzeum i kierujemy się ku widocznym dość daleko błękitnym kopułom...


I tak po dość długim spacerze przez park dotarliśmy do obiektów, które połyskiwały tymi błękitnymi kopułami w oddali. Jesteśmy przy zespole obiektów określanych wspólną nazwą Dor-i-Tilavat czyli "miejsca gdzie czytany jest Koran". Na kompleks składa się meczet oraz dwa mauzolea.




Na dziedzińcu wśród drzew znajduje się niewielka fontanna zdobiona glazurowaną cegłą.


Bardzo ładnie od strony dziedzińca prezentuje się też portal meczetu.


Na dziedzińcu jest też także niewysoki minaret a z tyłu za nim brama do parku, przy której usytuowana jest kasa (na teren Dor-i-Tilavat należy wykupić kolejny bilet).


Nasze zwiedzanie zaczynamy od połączonych ze sobą dwóch budynków mauzoleów - mauzoleum Shamsuddina Kulola po lewej i nieoznaczonego po prawej. Mauzolea te wzniesione zostały przez Timura na grobach Amira Taragoi, ojca Timura oraz Shamsuddina Kulola, nauczyciela Timura w XIV w.


Wchodzimy do lewego mauzoleum i w pierwszym momencie uwagę zwraca marmurowy sarkofag a następnie bardzo delikatne malowidła ścienne.



Shamsidden Kulol był z jednej strony garncarzem a z drugiej filozofem, teologiem i uczonym, jednym z twórców sufizmu. Bez wątpliwości jego działalność i nauczanie miało ogromny wpływ na kształtowanie osobowości Timura.


Wnętrze mauzoleum jest dekorowane niezwykle elegancko. Budowę mauzoleum zainicjował w 1373 r. dekret wydany osobiście przez Timura. Prace budowlane ukończono w 1374 r. 



Mauzoleum po prawej stronie ma zupełnie inny styl. To mauzoleum Gumbazi Sayidon wzniesione przez Ulugh Bega w latach 1437 - 1438. Mauzoleum to jest najmniejsze w zespole obiektów Dorut Tilovat.


I faktycznie mauzoleum to jest malutkie - jego wymiary zewnętrzne to  9 x 9 m natomiast wnętrze to zaledwie 5.75 x 5.75 m. 





Inskrypcje we wnętrzu mauzoleum, pochodzące z okresu of XV do XVIII w., wskazują, że pochowani zostali tu Sayyidzi z Termiz (Amir Abdul Muani, Muhammad Syed oraz Magrufjan Muani). W zależności od źródeł Sayyidzi byli potomkami Mahometa z linii jego córki Fatimy i synów Alego - Hasana i  Husayna. Z tego też powodu mauzoleum to nazywane jest często "Kopułą Sayidlar".


Przechodzimy na przeciwległą stronę dziedzińca i wchodzimy do meczetu Kuk Gumbaz. Meczet ten wzniesiony został w latach 1434 - 1435 przez Ulug Bega Mirzo dla uczczenia jego ojca Shah Rukh Mirzo (w polskim nazywany  Szahruch Mirza), syna Timura. 


Wnętrze pokryte jest bardzo delikatnymi malowidłami natomiast dość dziwnie wygląda kopuła nakrywająca salę modlitewną meczetu.


Patrząc na kopułę wygląda ona tak, jak gdyby była klejona z kawałków. I tak też było. Otóż oryginalnie meczet nakryty był większą kopułą niż obecna. Kopuła ta jednak zawaliła się pod koniec XVIII w i odbudowana została w czasach współczesnych w nieco mniejszym rozmiarze, przy maksymalnym wykorzystaniu pozostałości po oryginalnej kopule...










To jeszcze nie wszystkie obiekty w tym rejonie Shahrisabz. Kolejny (ale już ostatni) - Dor-us Siyodat znajduje się o krótki spacer przez park za kompleksem Dorut Tilovat.  



Zespół obiektów Dor Us-Siyadat zbudowany został za czasów Timura w latach 1380-1404. To w tym miejscu Tamerlan chciał zostać pochowany.




To tutaj Timur pochował swojego ulubionego najstarszego syna Jehangira. Również drugi syn Timura, Umarshaykh (Omar Sheikh), który został zabity w 1393 lub 1394 podczas oblężenia fortecy Kurd w Iranie, został pochowany w Dor-us Siyodat.




Przez bramę przechodzimy do ostatniego obiektu, wzniesionego w połowie XIX w. meczetu Khazrati-Imam. 


Najładniejszym elementem tego meczetu jest oparta na drewnianych kolumnach z rzeźbionymi kapitelami weranda.


Natomiast w jego wnętrzu nie ma nic ciekawego.






Na dziedzińcu meczetu rośnie kilka pomnikowych kilkusetletnich drzew.







Zostawiamy za sobą kopuły i mauzolea i mocno już zmęczeni wracamy do naszego samochodu przez park, mijając po drodze fundamenty dawnej pałacowej łaźni. To niby tylko niecałe 2 km ale w upale nawet mijane po drodze fontanny niewiele pomagają. A przed nami jeszcze powrót do Samarkandy i popołudnie w tym mieście też wymagające dalszej aktywności. Ale o tym w kolejnym poście...