czwartek, 31 października 2024

Złota Świątynia za dnia

Po zwiedzaniu starego miasta przeszliśmy pod Złotą Świątynie, pozostawiliśmy w przechowalni obuwia nasze buty i udaliśmy się pod główne wejście na teren Świątyni - Bramę Północną...


Żeby wejść na teren Sri Darbar Sahib bo tak nazywa się ten kompleks jako całość trzeba było przykryć głowy. Mały chustą, ja tą pomarańczową bandanką, przejść przez basenik wypełniony wodą i przejść przez kontrolę bezpieczeństwa. I tu ciekawostka - z zewnątrz na teren Sri Darbar Sahib od bramy zawsze idziemy schodami w dół gdyż cała wewnętrzna część kompleksu położona jest poniżej poziomu otaczającego ją ternu. Czy jest w tym jakoś cel, jakaś myśl? Jest i to bardzo głęboka. Do świątyni schodzimy w dół, gdyż jest to symbolem pokornego, skromnego życia, że aby dotrzeć do świątyni Boga trzeba "obniżyć loty" i zejść w dół... 


Widok ze schodów jest jednym z najpełniejszych widoków na przeważającą część Sri Darbar Sahib. 


Oczywiście najważniejszym elementem widoku jest Złota Świątynia a dokładniej Harmandir Sahib ale powstaje pytanie: Co było wcześniej Świątynia i prowadząca do niej grobla czy też staw, który ją otacza?


Aby odpowiedzieć na te pytania trzeba sporo poczytać w bardzo różnych źródłach bo odnośnie początku powstania tego kompleksu pełnej jasności nie ma, jako że brak jest też jakichkolwiek dokumentów wskazujących kto, gdzie, kiedy i dlaczego tutaj. Jest za to sporo legend, ale wyłania się z nich przekonanie, że najpierw powstał staw a dopiero później wzniesiono na nim budynek świątyni.


Jedna z podstawowych ksiąg Hinduizmu Bhavishya Purana wskazuje, że między rzekami Ravi i Beās istniało wieczne jezioro Amar Kuṇḍ, o które spór toczyli bogowie i demony. Zbiornik ten nazywany jest “Amrit-sāras” lub też Amritsar, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza "basen nektaru". W Mahabharacie znajduje się historia, że Pandawowie czerpali z tego stawu wodę, aby ożywić swojego brata Bhima. Są przekazy, które mówią, że  Lord Rāma spędził kilka lat w lasach wokół jeziora. Inne wspominają, że i Budda odwiedził to miejsce i polecił je na pustelnię. Jeszcze inne twierdzą, że tutaj urodził się Padmasambhava - twórca tybetańskiego Buddyzmu Lamaistycznego. Jednak wszystkie te opowieści to zwykłe legendy.


Nie lepiej wygląda sytuacja aż do XVI w. Tu znowu pojawiają się albo legendy, albo informacje bez pokrycia w dokumentach. Podobno twórca Sikhizmu, Guru Nanak wielokrotnie bywał w tym miejscu a w 1502 r. przepowiedział, że miejsce to w niedalekiej przyszłości stanie się ważne i święte. Według innego mitu, niejaka Rājñī przyprowadziła tu chorego na trąd męża i zanurzenie się w tych wodach uleczyło go. Pono Guru Ram Das usłyszał o tym i był pod takim wrażeniem, że postanowił zmienić to miejsce w cel pielgrzymek. Według innej wersji, Guru Amar Das, trzeci Guru Sikhów, czując napięcie między swoimi synami Mohanem i Mohri a wyznaczonym przez niego na następcę Guru Ram Das i polecił by Guru znalazł godne miejsce na przyszłość. I takim miejscem okazało się dzisiejsze Amritsar. I tu znowu wersje się rozjeżdżają. Jedna mówi, że Guru Ram Das otrzymał teren gdzie dziś jest świątynia i miasto Amritsar jako dar od Cesarza Akbara. A że sam Guru uważał, że taki dar mu się nie należy Cesarz darował teren jego żonie. Druga wersja mówi, że Guru odkupił teren za 700 rupii od Właścicieli Ziemskich (Zamindars) z wioski Tung. Ani jedna z tych wersji nie ma potwierdzenia w dokumentach pisanych, ale faktem jest, że czwarty Guru Sikhów, Ram Das posiadał teren w 1577 r a na mapie sporządzonej w 1787 przez angielskiego kartografa Browna teren ten figuruje pod podwójną nazwą - Amritsar i Guru ka Chakk. Pono Guru Ram Das zbudował nad istniejącym stawem swoją glinianą chatę i nakazał powiększenie stawu tak, by mógł pełnić rolę świętego "stawu/basenu nektaru" czyli Amritsar. Tak więc najpierw był staw a później świątynia.
A to wspaniała brama Darshani Deori, która stanowi bramę na groblę prowadzącą do Harmandir Sahib.


Na terenie kompleksu jest kilka świętych drzew. Jednym z nich jest widoczne na zdjęciu Ber Baba Buddha - drzewo pod którym pono siedział nadzorując budowę świątyni nie byle kto, bo sam Baba Buddha. A to postać w historii Sikhizmu wybitna. Urodził się w wiosce Kathu Nangal w 1506 r. Jako dziecko spotkał Guru Nanaka i zadawał mu wiele pytań o życie oraz śmierć i Guru wyświęcił go nadając mu imię Buddha. Nie został Guru ale był przyjacielem i powiernikiem Nanaka, który znał doskonale jego nauki i przesłanie. W konsekwencji, po śmierci Nanaka to on koronował pięciu kolejnych Guru. On nadzorował budowę Harmandir Sahib a gdy w dniu 16 sierpnia 1604 wprowadzono tam Świętą Księgę to on został mianowany pierwszym Granthi. On też zarządzał majątkiem ziemskim 500 bigga (przelicznika na współczesne miary nie ma gdyż standardowa bigga nigdy nie została określona, jej obszar może wynosić od 632.2 m2 do nawet 6,771 m2 zależnie od czasów i regionu Indii) podarowanym przez Cesarza Akbara córce Guru Amar Dasa o imieniu Bani. Szkolił Guru w sztukach walki i Guru Hargobind wyznaczył go by trenował rekrutów sikhijskiej armii. Był też odpowiedzialny za budowę Akal Takht w kompleksie świątynnym. Baba Buddha żył bardzo długo gdyż zmarł w wiosce Jhanda Ramdas nad rzeką Ravi 8 września 1631 r. w wieku, uwaga, 124 lat... Guru Hargobind towarzyszył mu w ostatnich chwilach życia i to on osobiście zaniósł jego ciało na pogrzebowy stos... 


A to właśnie budynek Akal Takht. To jedna z najważniejszych budowli kompleksu świątynnego - w końcu tam Święta Księga - Żywy Guru spędza noce... Aby wyjaśnić jakie znaczenie ma ta budowla trzeba cofnąć się do przełomu XVI i XVII w. O ile Cesarz Akbar cenił i szanował sikhijskich Guru o tyle po jego śmierci muzułmański kler, który pomógł zasiąść na cesarskim tronie Jahangirowi nalegał na wprowadzenie w Imperium Mogołów powszechnego prawa szariatu i wyeliminowanie sikhizmu poprzez likwidację przywódców religijnych. I tak piąty Guru zasiadający na tronie od 16 września, 1581, Guru Arjan Dev stał się obiektem prześladowań. Jego najpotężniejszym przeciwnikiem był uważany za współczesnego proroka islamu, Szejk Ahmad Sarhindi. Pod koniec maja 1606 r. Guru Arjan Dev został aresztowany a 16 czerwca tego roku Jahangir wydał rozkaz skazujący go na tortury i śmierć. Mógł uratować życie, gdyby wyrzekł się swojej wiary i przyjął Islam, jednak odmówił Według części źródeł historycznych tortury Guru Arjan Dev Ji trwały 6 dni i odbywały się w rezydencji Chandu Szacha. Według opisów tortury obejmowały gotowanie w kotle wody, posypywanie rozpalonym pisakiem, siedzenie na rozpalonej do czerwoności żelaznej płycie a piątego dnia guru miał zostać wytarzany w krowich odchodach. Jednak Guru miał poprosić Chandu Szacha, by pozwolił mu zanurzyć się w wodach przepływającej wzdłuż murów Lahore rzeki Ravi i ten zgodził się oczekując, że zanurzenie w zimnej wodzie poparzonego i pokrytego pęcherzami ciała spowoduje jeszcze większy ból. Według opisów, gdy żołnierze prowadzili Guru nad rzekę ten krzyknął do swoich uczniów: "Taka jest Wola mojego Boga, poddajcie się Boskiej Woli, nie ruszajcie się i zachowajcie spokój wobec wszelkiego zła". Według dalszych opisów: "Tłumy obserwowały stojącego w rzece i zanurzającego się w jej wodach Guru I nagle wszystkich oślepiło Światło. I dalej ciała Guru nie udało się już znaleźć." I tak Guru Arjan Dev został pierwszym Sikhijskim męczennikiem...  


Do postaci Guru Arjan Dev jeszcze wrócimy ale teraz do gry wchodzi jego następca, syn Guru Hargobind (pisane też jako Guru Har Gobind). Urodził się on  19 czerwca 1595 i przejął po ojcu funkcję Guru 11 czerwca 1606 w wieku zaledwie 11 lat. Na Guru koronował go Baba Buddha. Podczas ceremonii Guru Har Gobind poprosił, by Baba Buddha zamiast nakładać mu na głowę czapkę Seli Topi, którą wcześniej nosił Guru Nanak i kolejni Guru jak koronę dano mu dwa miecze kirpan, i otrzymał je. Jeden nazwał Miri i miał on stanowić symbol władzy doczesnej natomiast drugi nazwał Piri i miał on stanowić symbol władzy duchowej. Oba te miecze, Miri i Piri znajdują się obecnie w kolekcji sikhijskich pamiątek - dzieł sztuki w budynku Akal Takht. Młody Guru cenił wartości umysłowe i sztukę, stworzył instrument muzyczny o kształcie pawia na którym smyczkiem gra się na 28-30 strunach, ale też miał świadomość, że nie da się budować religijnej, duchowej odrębności i niezależności bez posiadania siły zbrojnej. Zbudował więc w Amritsar fort o nazwie Lohgarh (Stalowa Forteca), zbudował armię Risaldari złożoną z 300 konnych, 60 artylerzystów i 500 piechurów, stworzył własny proporzec a jego bęben wojenny odzywał się dwa razy dziennie. Kolejne jego działanie polegało na zbudowaniu w 1606 (lub 1608) r przed frontem Harmandar Sahib Tronu Boga (inna interpretacja nazwy to "Tron Nieśmiertelnego") czyli właśnie Akal Takht. Początkowo była to jedynie podwyższona platforma, na której siadał ubrany w książęce szaty. Te dwa położone na przeciw siebie obiekty reprezentowały dwie potęgi - Harmandar Sahib stanowił siedzibę władzy duchowej natomiast Akal Takht było siedzibą władzy doczesnej czyli ziemskiej. Do symboliki władzy duchowej Guru dodano symbole władzy doczesnej - parasol i broszę na turban Kalgi. Guru sprawował władzę jak król nadając godności, wymierzając sprawiedliwość i nakładając kary. Tym sposobem Guru Har Gobind stworzył na terenie imperium Cesarskim Mogołów Jahangira...


Przed dzisiejszym Akal Takht, który z tym pierwszym stworzonym przez Guru Har Gobind ma tylko tyle wspólnego, że w jego wnętrzu znajduje się historyczna platforma, na dwóch masztach powiewają Nishan Sahib to jest sikhijskie święte trójkątne flagi wykonane z bawełny lub jedwabiu, z frędzlami na końcu w kolorze pomarańczowym, z sikhijskim symbolem Khanda (sikhijska flaga może być albo według kolorystyki pomarańczowej jaką zaprojektował Guru Har Gobind albo też granatowym według projektu jaki stworzył około 100 lat później ostatni człowiek-guru Guru Gobind Singh). Ale dlaczego dwa maszty powiązane między sobą i dwie flagi? Otóż mają one symbolizować dwa miecze Miri i Piri oraz koncepcję władzy duchowej i ziemskiej - miri-piri
Ziemska władza sprawowana z Akal Takht była zagrożeniem dla starych wrogów Sikhów, przede wszystkim Szacha Chandu jednak jego nadzieje na to, że skłoni Jahangira do zbrojnej walki nie spełniły się. Jahangir zamiast wysłać wojsko do Pendżabu wezwał Guru do siebie do Delhi. Młody Guru oczarował władcę i jego żonę na tyle, że zawiązała się między nimi przyjaźń a raz podczas polowania młody Guru ocalił życie Jahangira gdy zaatakował go lew. Gdty Jahangir podupadł na zdrowiu Szacha Chandu skłonił dworskich astrologów by wydali fałszywą przepowiednię, iż tylko modły Guru w świątyni w forcie Gwalior uratują życie władcy. Guru Har Gobind, pono dobrowolnie dał się zamknąć w Gwalior na rok i żarliwie modlił się o zdrowie władcy. Gdy ten wrócił do zdrowia wybitne postacie dworu przypomniały Władcy, że czas uwolnić Guru. I tak się też stało, ale Guru stwierdził, że odejdzie tylko wtedy, gdy Jahangir uwolni razem z nim 52 Radżów będących jego więźniami. I tu przykład inteligencji Guru - Jahangir powiedział, że wypuści Radżów pod warunkiem, że Guru pozwoli mu zatrzymać swój strój. Wtedy Guru zlecił swojemu krawcowi by ten wykonał kopię jego stroju i kopię tę pozostawił Jahangirowi a sam opuścił Gwalior wraz z 52 Radżami... 19 marca 1644 Guru Har Gobind zmarł, ale przed śmiercią wezwał swoich wyznawców i wskazał jako swojego następcę swojego wnuka, który w tym dniu został siódmym guru jako Guru Har Rai.


A co po śmierci Guru Har Gobind działo się dalej z Akal Takht? Pierwszy "Tron Boga" zbudowali własnymi rękoma Guru Hargobind ji, Bhai Gurdas ji oraz Baba Buddha ji. Oryginalna platforma Akal Takht miała tylko 3.5 m wysokości i była nieco niższa niż Harimandir Sahib co miało symbolizować, że władza siemska jest nieco poniżej władzy duchowej. W późniejszym okresie platformę obudowano lekką budowlą. W drugiej połowie XVIII w. Ahmed Shah Abdali i Massa Rangar wielokrotnie atakowali i niszczyli Akal Takht i Harmandir Sahib. Sultan-ul-Qaum Jassa Singh Ahluwalia odbudował Akal Takhit jak piętrową budowlę ceglaną w 1774 r. Za czasów Imperium Sikhów, jeden z Generałów Maharadży Ranjit Singha - Hari Singh Nalwa, dobudował złoconą kopułę nad budynkiem i dodał złote złocenia we wnętrzach. W tym okresie budowla urosła też do pięciu pięter zwieńczonych złotą kopułą. Jednak dzisiejsza pięciopiętrowa, obłożona białym marmurem, zdobiona zlotem i freskami budowla nie jest w pełni tą, którą zostawił po sobie Ranjit Singh. Tamta została zniszczona w sławetnej operacji wojskowej Blue Star (Błękitna Gwiazda) w  4 czerwca 1984 r, o której więcej nieco dalej. 


To zdjęcie Akal Takhit po operacji Blue Star pochodzi ze strony http://www.giss.org/sikh_panth.html.

Po tych zniszczeniach obiekt odbudowano przy współudziale finansowym Rządu Indii. Nie podobało się to Sikhom i w styczniu 1986 r rozebrano całkowicie to, co odbudowano z udziałem władz przy okazji niszcząc znaczną część tego, co we wnętrzach przetrwało - przede wszystkim fresków. Odbudowę Akal Takht zakończono w 1995 r. Nowa budowla wzbudza wiele kontrowersji wśród historyków i konserwatorów co do stylu, materiałów, technik dekoracji czy użytych farb. Ale to spór specjalistów. Nam budowla wydawała się po prostu piękna... 


Idziemy wzdłuż Stawu Nieśmiertelności czy też Stawu Nektaru i pozujemy do zdjęć tak, jak jest to zalecane - z rękoma złożonymi jak do modlitwy...


W stawie widać barierkę. To ograniczenie miejsca dla tych, którzy chcą tu dokonać oczyszczającej kąpieli...




W dzień, tak jak i w nocy wielu wiernych pielgrzymów odpoczywa w cieniu pod arkadami...



Mijamy zespół wież wartowniczych Ramgarhia Bunga.


I tu ciekawostka - u podstawy budynku wmurowane są tablice pamiątkowe sikhijskich jednostek wojskowych i indywidualnych Sikhów służących w różnej randze, w różnych jednostkach wojskowych.



Oczyszczająca kąpiel to dla wielu pielgrzymów jeden z głównych punktów ich podróży do Harmandir Sahib..


Ważne jest też miejsce, w którym odbywa się zanurzenie w nektarze wypełniającym staw. Najcenniejsze jest przy drzewie Dukh Bhanjani Ber, czyli "Drzewie usuwającym cierpienie", gdzie kąpiel równa jest odwiedzeniu 68 świętych miejsc w Indiach...





Święty staw musi być czysty więc wolontariusze cały czas krążą i wybierają z wody nawet najdrobniejsze śmieci czy liście...




Tutaj też można spotkać się na prywatną modlitwę z jednym z "lektorów" - Granthi.




Oddalamy się na moment od stawu i świątyni, aby zwiedzić świątynną kuchnię. Opisałem ją w oddzielnym poście. Natomiast z budynku Guru ka Langar rozpościerają się widoki na teren wokół. W tle znajdują się budynki pełniące funkcje pomocnicze, jak znajdująca się za parkiem ogromna przechowalnia bagażu (parterowy budynek po lewej) czy wielki płaski biały budynek wieloma wieżyczkami na dachu o nazwie Diwan Hall Gurudwara Manji Sahib, który jest mieszczącą do 5000 wiernych salą modlitewną, gdzie Granthi czytają lub śpiewają hymny z księgi Guru Granth Sahib. Miejsce to jest otwarte codziennie od 6:00 do 22:00. Codziennie tutaj odbywa się bardzo ciekawa część wizyty - otóż rano i wieczorem Granthi objaśniają znaczenie poszczególnych hymnów czyli Bani ze Świętej Księgi. Zwyczaj objaśniania Bani wprowadził Guru Arjan Dev i jest on kontynuowany do dzisiaj. Słowa Manji Sahib w nazwie tego miejsca oznaczają podwyższenie na którym umieszczana jest księga Guru Granth Sahib. Natomiast wieli budynek z zacienionymi balkonami nieco dalej to Mata Ganga Ji Niwas - jeden z 6 domów pielgrzyma. Można w nich zatrzymać się na dwie noce - przedłużyć nie można - a cena za pokój dwuosobowy wynosi 999 rupii za noc. Możliwa jest rezerwacja przez sieć po zarejestrowaniu się w systemie...





Z innego okna widać kolejne domy dla pielgrzymów...


Widok na zwieńczenie wschodniej bramy oraz jedną z wież Ramgarhia Bunga. 



Takie typowe obrazki można kupić jako prezenty - wspomnienia Złotej Świątyni. I oczywiście są tu portrety wszystkich dziesięciu Guru Sikhizmu...



Z tarasu budynku jadłodajni rozpościerają się doskonałe widoki na kompleks świątynny, wiec może czas napisać coś więcej o samym złotym sercu tego kompleksu. Jak wspominałem wcześniej i we wcześniejszych wpisach, budowa kompleksu rozpoczęła się od wykopania sztucznego zbiornika wodnego o wymiarach 154.5 x 148.5 m. i głębokości 5.1 m czyli Amritsar inaczej "Basenu Nektaru". Jednocześnie z budową zbiornika rozpoczęła się też budowa miasta wokół niego, a miało to miejsce w 1570 r. Zbiornik wodny ukończono w 1577 r., ale nie było wtedy jeszcze planu umieszczenia na nim świątyni. Plan ten rozpoczęto realizować w grudniu 1588 r. Pomysł wyszedł od Guru Arjan Dev a na jego prośbę kamień węgielny pod budowę świątyni miał położyć Mian Mir - sufijski myśliciel i święty, a więc przedstawiciel Islamu. A była to postać nie byle jaka ponieważ był on potomkiem Umara (także podawane jako Omara) ibn al-Khattab drugiego Kalifa Rashidun, który nie tylko był następcą Abu Bakra ale także towarzyszem i teściem Mahometa...  


Do Harmandir Sahib prowadzi od bramy Darshani Deori grobla o długości 61.5 m i szerokości 6.40 m. Grobla kończy się marmurową kwadratową platformą o boku 19.7 m. Dopiero na tej platformie stoi budynek świątyni o wymiarach podstawy 12.25 x 12.25 m. Zostawia to wokół świątyni pasaż, o szerokości 3.7 m, z którego można podziwiać zewnętrzne dekoracje świątyni. Podkreślę to jeszcze raz - podziwiać i jedynie podziwiać gdyż wykonywanie zdjęć czy nagrań jest surowo wzbronione a pilnujących jest tak wielu, że na łut szczęścia, że się uda trudno liczyć. 


Pierwszą świątynię ukończono budować w 1601 r a w 1604 Guru Arjan Sahib umieścił w niej ukończony przez siebie egzemplarz Świętej Księgi Guru Granth Sahib. Jak wyglądała ta pierwsza świątynia nie do końca wiadomo, bo brak jest jej wizerunku na jakichkolwiek rycinach czy obrazach. A że była wielokrotnie niszczona i odbudowywana przeszła zapewne wiele zmian. Obecny budynek pochodzi z czasów Ranjit Singha i prawdopodobnie ukończona została w 1764 r. Zakłada się jednak, że jej ostateczny kształt opierał się na wcześniejszym oryginale. 


Na końcu platformy, na której stoi Złota Świątynia znajduje się miejsce gdzie wierni mogą "skosztować" łyk wody ze świętego zbiornika albo też nabrać wody by zabrać do domu jako lekarstwo uzdrawiające. Z tego też miejsca pobierana jest woda do codziennego mycia świątyni. Do tej procedury woda mieszana jest z mlekiem i środkiem czyszczącym. 


Do świątyni prowadzą cztery wejścia, co ma symbolizować, że świątynia jest otwarta dla wszystkich gdyż w tradycji hinduskiej społeczeństwo dzieliło się na cztery główne kasty - varna, z których każda miała swoje znaczenie i zadania określane mianem dharma. Te tradycyjne kasty to Bramini czyli wedyjscy uczeni, kapłani i nauczyciele, Kszatrijowie czyli władcy, administratorzy i wojownicy, Wajśjowie czyli rolnicy, uprawiający ziemię oraz kupcy i wreszcie kasta najniższa Siudrowie czyli niearyjska ludność przeznaczoną do obowiązków służebnych. Co ciekawe, system ten całkowicie pomijał, wykluczał poza nawias społeczeństwa Dalitów czyli "niedotykalnych", "pariasów" bez praw i jakichkolwiek przywilejów. I niestety w myśleniu znacznej części indyjskiej społeczności podział ten kultywowany jest do dziś.   


Sam budynek ma 3 poziomy. Parter to miejsce gdzie przez większą część doby, na niewielkim podwyższeniu o kilka stopni przebywa Święta Księga. Parter jest wysoki na około 7.5 m Z parteru na pierwsze piętro prowadzą schody zwane Har ki Pauri - Schody Boga. Prowadzą one na pierwsze piętro, gdzie znajduje się kaplica otoczona galerią. W tej kaplicy znajduje się również egzemplarz Guru Granth Sahib i tutaj dyżurny Granthi - lektor - czyta lub śpiewa kolejne zawarte w niej hymny. Z zewnątrz szczyt pierwszego piętra otacza wysoki na około 1.20 złoty gzyms. Na narożnikach platformy, dachu pierwszego oraz drugiego piętra umieszczone są niewielkie ażurowe wieżyczki - mamtee. Trzeci poziom stanowi niewielkie kwadratowe pomieszczenie na dachu pierwszego piętra dokładnie nad kaplicą, w której czytana jest Święta Księga. Prowadzi do niego troje drzwi. I tam też odbywa się czytanie Guru Granth Sahib. A całość wieńczy kopuła zdobiona motywem płatków lotosu ze szpicem "Kalash" charakterystycznym dla architektury wedyjskiej zakończony "Chhatri". Zewnętrzne ściany w większości pokrywa złocona miedziana blacha. Przypomnę tylko, że złocenia to około 500 kg czystego złota... Natomiast zewnętrzna elewacja parteru pokryta jest marmurowymi płytami.



Tak wygląda kompleks świątynny z kuchennego tarasu.




Pisząc o Złotej Świątyni w Amritsar nie sposób pominąć tragicznych zdarzeń, jakie miały tu miejsce zaledwie 40 lat temu, w pierwszej połowie 1984 r. Trzeba zacząć od tego, że Sikhowie, a przynajmniej spora ich grupa nie pogodziła się z faktem, iż przy podziale Indii Brytyjskich zostali całkowicie pominięci, to jeszcze ich ukochana ziemia Pendżab została podzielona między dwa, przyznajmy niezbyt przyjazne sobie państwa. Sikhowie organizowali manifestacje, protesty, strajki głodowe ale wszystkie te inicjatywy były generalnie tłumione przez władze indyjskie. Kulminacja Sikhijskiego ruchu oporu nastąpiła na początku lat 1980 kiedy sikhijscy fundamentaliści, którym przywodził niejaki Jarnail Singh Bhindranwale lider niepodległościowego ruchu Khalistan zaczęli przygotowywać zbrojny opór przeciw centralnym władzom Indii. W lipcu 1982 r. przywódca sikhijskiej partii Shiromani Akali Dal, Harchand Singh Longowal, zaprosił Bhindranwale by zamieszkał na terenie Złotej Świątyni. 19 lipca 1982, Bhindranwale zamieszkał wraz z grupą około 200 uzbrojonych popleczników w  domu pielgrzyma Guru Nanak Niwas. Później 15 grudnia 1983 Bhindranwale przeprowadził się do Akal Takht  a jego Sikhowie zaczęli przekształcać kompleks świątynny w wojenną twierdzę. W międzyczasie, na terenie całych Indii mnożyły się dokonywane przez Sikhów zamachy oraz napaści grup Hindusów na Sikhów. Tymczasem do Bhindranwale dołączało coraz więcej emerytowanych wysokiej rangi Sikhów, dawniej oficerów armii indyjskiej w randze generałów. Przekształcili oni zespół świątynny w koszary, zbrojownię i punkt dowodzenia umacniając obiekty głównie workami z piaskiem. A władze centralne wysyłały do Pendżabu coraz więcej wojska, w tym sił specjalnych oraz sprzętu...   


1 czerwca 1984, po nieskutecznych negocjacjach z bojownikami w świątyni, Premier Indii Indira Gandhi wydała rozkaz przeprowadzenia Operacji Blue Star i oczyszczenia terenu Świątyni i miasta z bojowników. Prewencyjnie wojsko i policja zajęły też kilkaset sikhijskich świątyń na terenie całego kraju. Ciekawostką jest, że wśród sześciu dowódców sił rządowych w tej operacji czterech było Sikhami. Dowództwo nad operacją w samym Amritsar powierzono Generałowi Majorowi (odpowiada polskiemu Generałowi Dywizji) Kuldip Singh Brar wywodzącemu się z etnicznej grupy Jat Sikh, tej samej do której należał  Bhindranwale. Za przeciwnika miał swojego byłego przełożonego a obecnie emerytowanego Generała Majora Shabeg Singh.  I się zaczęło, chociaż w świątyni poza bojownikami były setki a może nawet tysiące pielgrzymów, którzy przybyli tam na święto dnia męczeństwa Guru Arjana. Pierwsze strzały padły już 1 czerwca około godziny 12:40. Wymiana ognia trwała do koło 20:40. W tym czasie co najmniej 34 pociski trafiły w Złotą Świątynie a ofiarami było najprawdopodobniej 8 zabitych pielgrzymów, w tym kobiety i dzieci, oraz około 25 rannych. Ale to była dopiero lekka przygrywka do tego, co miało nastąpić w kolejnych dniach...   


2 czerwca minął dość spokojnie. Do świątyni wchodzili kolejni pielgrzymi a nawet dziennikarze, wśród nich Sir William Mark Tully szef biura BBC w New Delhi, który potwierdził, że widział 34 otwory po pociskach na Złotej Świątyni. Jednocześnie wojsko prowadziło działania odcinające Amritsar od reszty kraju i Pendżabu a przebrani za pielgrzymów sikhijscy oficerowie odwiedzali świątynię w celu dokładnego jej rozpoznania. 3 czerwca na terenie świątyni było już blisko 20,000 ludzi. Tego dnia wojska Generała Brara otoczyły świątynię, której nikt nie mógł opuścić po godzinie 22:00. A wieczorem Generał Brar zwrócił się do swoich żołnierzy wskazując, że operacja nie jest wymierzona przeciw Sikhom i ich religii tylko przeciwko terrorystom. Zaoferował też służącym pod jego dowództwem Sikhom możliwość zgłoszenia odmowy uczestnictwa w akcji bez konsekwencji. Według przekazów, nikt, żaden Sikh oficer, podoficer ani zwykły szeregowy żołnierz nie zgłosił woli wycofania się z planowanej operacji.


W dniach 4 i 5 czerwca przez głośniki nawoływano podobno pielgrzymów do opuszczenia świątyni (ale późniejsze dochodzenie tego nie potwierdziło). 4 czerwca o 4:00 zaczęła się regularna bitwa. Wojsko ostrzelało obiekty świątynne z lekkiej artylerii. Po zniszczeniu zewnętrznych pozycji obronnych do akcji wkroczyły czołgi i transportery opancerzone odcinając budynek Guru Nanak Niwas. Natomiast 5 czerwca wojsko przypuściło frontalny atak na kompleks świątynny a jego głównym celem był budynek Akal Takhit - główny punkt obrony sił Bhindranwale. Jednak trzy kolejne ataki nie dały rady opanować tego obiektu jednocześnie ponosząc ciężkie straty w ludziach. Około 22:00 na teren świątyni wjechały czołgi, w sumie 7 pojazdów typu Vijayanta, które mogły prowadzić bezpośredni ostrzał Akal Takhit. 7 czerwca wojsko zajęło ten budynek i znalazło tam ciała przywódców rebelii -  Bhindranwale, Shabeg Singha i Amrik Singha. Jednak nie był to koniec walk, gdyż niektórzy rebelianci bronili swoich pozycji na terenie świątyni do wyczerpania amunicji lub do śmierci, co trwało do 10 czerwca. Dopiero w tym dniu kompleks Złotej Świątyni uznano za "całkowicie oczyszczony"...   


Co do ofiar istnieją ogromne rozbieżności. Oficjalne dane rządowe mówią o 554 zabitych sikhijskich bojownikach i cywilach oraz 83 zabitych (4 oficerów i 79 żołnierzy) oraz 236 rannych po stronie wojsk Generał Brara. Z drugiej strony  Rajiv Gandhi przyznał podczas wystąpienia w trakcie Krajowego Związku Studentów we wrześniu 1984, że w Amritsar zginęło 700 wojskowych. Prawdziwej liczby ofiar po obu stronach nie podaje nikt. Ale konsekwencje tego wydarzenia były znacznie szersze. Obejmowały bunty sikhijskich wojskowych, głównie rekrutów w jednostkach wojskowych i ośrodkach szkoleniowych na terenie całych Indii. Nie zaznali spokoju dowódcy wojskowi prowadzący działania w Amritsar. Generał Arun Shridhar Vaidya zginął w zamachu w Pune w 1986 r. Generał Brar został raniony nożem w szyję w Londynie na Oxford Street 30 września 2012 podczas spaceru z żoną przez 4 Sikhów. 23 czerwca 1985 samolot Air India lecący na trasie Montreal–London–Delhi–Mumbai jako lot Air India 182 eksplodował nad Atlantykiem na skutek podłożonej w Montrealu przez dwóch Sikhów bomby. Zginęło 329 pasażerów i członków załogi... O wielu atakach, zamachach czy próbach zamachów nie mówi się głośno lub nie łączy się ich ze sprawą Operacji Blue Star... 


I nie sposób nie wspomnieć o najsłynniejszym z zamachów będących konsekwencją tej operacji. Kto wydał rozkaz jej przeprowadzenia? Indira Gandhi. Kto więc musiał ponieść konsekwencje? Indira Gandhi. Jakie konsekwencje? Życie za życie... Zemsta nastąpiła dość szybko. Do ochrony Indiry Gandhi należeli dwaj Sikhowie -  Satwant Singh oraz Beant Singh. 31 października 1984 rano w ogrodzie rezydencji premiera pod adresem 1 Safdarjung Road, New Delhi oddali do Indiry Gandhi strzały z broni służbowej gdy szła udzilić wywiadu brytyjskiemu reżyserowi Peterowi Ustinowowi. Beant strzelił do niej trzykrotnie a Satwant wystrzelił 30 pocisków z karabinu maszynowego Sten. Ranna premier trafiła do szpitala około 9:30 i pomimo operacji i wysiłków lekarzy o godzinie 14:20 ogłoszono jej zgon. Sekcja zwłok wykazała, że Indira Gandhi została trafiona 30 pociskami, z których 23 przeszło przez jej ciało na wylot a 7 utkwiło w nim.  Co do zamachowców to Beant został zastrzelony w rezydencji zaraz po zamachu. Kehar Singh został aresztowany, skazany na śmierć i powieszony w więzieniu Tahir w Delhi...  Indirę Gandhi na stanowisku premiera zastąpił jej syn, Rajiv Gandhi, który też zginął w zamachu, ale tym razem zorganizowanym nie przez Sikhów tylko przez Tamilskie Tygrysy i to już inna historia...


Zające zapozowały jeszcze ze swoim przewodnikiem Narinderem ze Złotą Świątynią w tle...



... i właściwie zakończyliśmy już zwiedzanie...



Jeszcze kilka zdjęć w drodze do wyjścia...





I kolejne nieuniknione sesje fotograficzne...



Uzyskaliśmy jeszcze potwierdzenie, że w Basenie Nektaru poza Sikhami pływają też ryby...





Przyszedł czas ruszać do hotelu i przygotować się na powrotną podróż nocnym pociągiem do Delhi. Ale o tym jeszcze jeden post... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz