środa, 16 października 2024

Przedpołudnie w Amritsar

Nasz hotel Amritsar Grand może nie należy do luksusowych, ale na jedną noc całkowicie wystarczy. Jego plusem jest bardzo wygodna lokalizacja w zasięgu kilkuminutowego spaceru od głównych atrakcji miasta. Ma też pewne minusy. Mimo, że w informacji o hotelu podane jest, że hotel przyjmuje płatności międzynarodowymi kartami kredytowymi na miejscu okazuje się, że karty owszem przyjmują, ale tylko indyjskie. Płatność tylko gotówką. No to może płatność w dolarach. Niestety również nie. Hotel przyjmuje płatność tylko z góry i tylko w indyjskich rupiach. Musimy wymienić walutę, tylko gdzie? Niby jest środa ale okoliczne banki jakoś dziwnie zamknięte. Bankomaty są, ale tylko dla posiadaczy indyjskich kart. Kantory - są niby dwa w pobliżu, ale oba zamknięte. Zostało rozwiązanie, które nie za bardzo lubimy, ale okazało się całkiem korzystne finansowo. Walutę bardzo chętnie wymienił właściciel sporego sklepu z tekstyliami - Sikh, który realizuje handel międzynarodowy, więc waluta jest mu zawsze potrzebna... 


Zapłaciliśmy i idziemy do pokoju. Mamy tu wszystko, co jest nam na tę jedną noc potrzebne. Najważniejsze, że jest łazienka i wygodne łóżko a bonusem jest lodówka, więc na noc mamy zimne napoje...


Szybki prysznic, kawa, chwila odpoczynku i ruszamy "w miasto" bo musimy na popołudnie znaleźć samochód, który zawiezie nas na granicę do Wagah...


Po kilkudziesięciu metrach spaceru wychodzimy na plac gdzie po lewej stronie widzimy wysokie ogrodzenie i otwartą bramę, ozdobioną takimi złotymi orłami. Musimy tam wejść...... tym bardziej, że wątpliwości rozwiewa tablica na ogrodzeniu obok bramy wskazująca, że mieści się tu Partition Museum czyli Muzeum Podziału...


Za bramą wychodzimy na bardzo ładnie rozwiązany plac w centrum, którego znajduje się fontanna bardzo pięknie odbijająca się bielą wody na tle wykonanej z czerwonego piaskowca fasady dawnego, wzniesionego w XIX w. w stylu brytyjskim gmachu pełniącego dawniej funkcję Miejskiego Ratusza Amritsar a jeszcze wcześniej do 1947 r. regionalnych władz brytyjskich.


Na początku XXI w. ta potężna budowla zmieniła swoją funkcję. Dwie główne mieszczące się w niej instytucje to Miejska Biblioteka imienia Pandita Moti Lal Nehru i właśnie otwarte 25 sierpnia 2017 r Muzeum Podziału. Budynek jest ogromny, więc poza tym mieści się w nim kilka restauracji i obiektów handlowych. Ale Muzeum Podziału to instytucja najważniejsza, o której kilka słów więcej napiszę nieco dalej... 


Na wysokości fontanny znajdują się dwa pomniki konne. Ten po lewej upamiętnia postać Akali Phoola Singha [inna pisownia to Akali Phula Singh Nihang]. I już przy tej historycznej postaci widzimy, jak niewiele wiemy o społeczności Sikhów - bardzo mało wiemy o ich religii, organizacji społeczności, tytulaturze czy państwowości. Tak więc wyjaśnienie terminologii: Phula Singh urodzony 1 stycznia 1761, który zginął męczeńską śmiercią wojownika 14 marca 1823 w bitwie pod Nowshera. Słowo Akali przed nazwiskiem oznacza, że był on członkiem społeczności ochrzczonych wiernych Sikhów czyli Khalsa. Natomiast słowo Nihang po nazwisku oznacza, że był on wojownikiem sikhijskiej armii tak zwanych "Nieśmiertelnych". Był wojownikiem Shaheedan Misl (Misl oznacza każde z 12 skonfederowanych suwerennych państw Sikhów w regionie Pendżabu), a następnie połączonych sił 11 Misl noszących nazwę Budha Dal w randze starszego generała. Był też doradcą Maharadży Ranjit Singha - założyciela i władcy Imperium Sikhów. Dla Sikhów jest to jedna ze "świętych" postaci w ich historii.


Natomiast na pomniku na prawo od fontanny upamiętniony jest Jarnail Hari Singh Nalwa, któremu nadano przydomek "Zabójca Tygrysa" gdyż podczas polowania w 1804 r samodzielnie stoczył walkę z tygrysem, broniąc się jedynie tarczą oraz sztyletem i zabił go. Hari Singh Nalwa urodził się 29 kwietnia 1791 a zakończył żywot 30 kwietnia 1837 śmiertelnie ranny w walce z Afgańczykami o utrzymanie twierdzy Jamrud w Bab-e-Khyber, na dojściu do znanej chociażby z ostatnich wojen afgańskich przełęczy Khyber na granicy obecnego Afganistanu i Pakistanu. W Sikhijskiej Armii służył od 1804 r. Doszedł w niej do rangi Jarnail czyli Dowódcy Naczelnego Wojsk Sikhijskich na Granicy z Afganistanem i funkcję tę pełnił od roku 1825 do śmierci. Za życia był wojownikiem, administratorem, budowniczym i wiernym wyznawcą sikhizmu. To on podarował złoto na pozłocenie kopuły Akal Takht w kompleksie Harmandir Sahib w Amritsar, ale o tym jeszcze napiszemy, gdy do tego miejsca dojdziemy...



Przez budynek dawnego ratusza przechodzi się  pasażem ozdobionym pięknymi żyrandolami na kolejny plac .



Indie to jednak Indie. Czy jesteśmy w Delhi, Mumbaju, na Goa czy w stolicy Sikhów i stanu Punjab - Amritsar filigranowa blondynka z Europy nie uniknie konieczności pozowania do setek zdjęć z miejscowymi. I co ciekawe, o wspólne zdjęcia najczęściej proszą kobiety i to w bardzo różnym wieku...



I w końcu jesteśmy po przeciwnej stronie dawnego ratusza. To tutaj, po prawej stronie placu znajduje się wejście do Muzeum Podziału upamiętniającego jeden z najtragiczniejszych epizodów w historii  subkontynentu indyjskiego - podziały wyzwolonych Indii Brytyjskich na Indie i Pakistan. Przez kilka stuleci trwały działania o wyzwolenie Indii z pod brytyjskiego panowania. Jednak czym bliżej było XX wieku tym silniejsze były podziały na gruncie religijnym między wyznawcami dwóch głównych występujących na tym terenie religii - Hinduizmu i Islamu. W latach 1940 liczącymi się postaciami w polityce Indii Brytyjskich byli Muhammad Ali Jinnah - lider Ligi Muzułmańskiej oraz Mahatma Gandhi - lider Indyjskiego Kongresu Narodowego. Wspólnie wywalczyli wolność. 3 czerwca 1947, Wicehrabia Louis Mountbatten, Ostatni brytyjski Gubernator Generalny Indii ogłosił podział Indii Brytyjskich na Indie i Pakistan. Wraz z pospiesznym przyjęciem Ustawy o Niepodległości Indii z 1947 r, o godzinie 11:57 14 sierpnia 1947 Pakistan został ogłoszony jako odrębny kraj złożony z dwóch części - Pakistanu Zachodniego (dzisiejszy Pakistan) i Pakistanu Wschodniego (od 26 marca 1971 dzisiejsze Bangladesz). Następnie o godzinie 00:02, 15 sierpnia 1947 Indie stały się suwerennym i demokratycznym państwem. I zaczęła się tragedia ludzi jednego narodu ale różnych religii.
Linie podziału, które nakreślił na mapie brytyjski prawnik Cyril Radcliffe dzieliły prowincje Punjab i Bengal na dwie części na podstawie religii. W konsekwencji z dnia na dzień miliony ludzi znalazło się po niewłaściwej stronie granicy. Szacuje się, że ponad 800,000 Muzułmanów, Hindusów i Sikhów zginęło w wywołanych podziałem rozruchach, w okresie od sierpnia 1947 do tycznia 1948 a ponad 1,400,000 ludzi zostało uchodźcami. Różne źródła podają, że w wyniku podziału w czymś, co można określić jako "międzyreligijne ludobójstwo" zginęło od 200,000 do 2 milionów ludzi. Podaje się też, że około 50,000 muzułmańskich kobiet zostało porwane i zgwałcone przez Hindusów i Sikhów a tego samego  doświadczyło  około 33,000 Hindusek i kobiet sikhijskich ze strony Muzułmanów. Około  6.5 miliona Muzułmanów uciekło z Indii do Zachodniego Pakistanu a około 4.7 miliona Hindusów i Sikhów uciekło z Zachodniego Pakistanu do Indii. I nie koniec na tym, gdyż Indyjsko-Pakistański spór o stany Jammu i Kashmir doprowadziły do wojny, która w formie granicznych potyczek trwa do dziś.  Tej właśnie tragedii poświęcone jest czternaście galerii Muzeum Podziału.


Wychodzimy na Ambedkar Chowk gdzie centrum ronda zajmuje pomnik na mapach Google oznaczony jako Babasaheb Dr. BR Ambedkar's Parliament-themed statue. Co to znaczy? Otóż słowo Babasaheb to termin tłumaczony jako "Szanowany Ojciec". Przy cokole księga to nic innego, jak Konstytucja Indii a okrągła podstawa z kolumnadą to odwzorowanie części fasady gmachu Parlamentu Indii. Gdy spojrzymy do życiorysu Bhimrao Ramji Ambedkara to przeczytamy, że był to indyjski prawnik, ekonomista, reformator społeczny i polityk, przewodniczący parlamentarnemu zespołowi, który opracował właśnie Konstytucję Indii oraz pełnił funkcję Ministra Prawa i Sprawiedliwości w pierwszym gabinecie premiera Jawaharlala Nehru od 15 sierpnia 1947, czyli dnia proklamacji niepodległości Indii do 6 października 1951 r. I wszystko jasne...


Od tego placu zaczyna się Golden Temple Road prowadząca do Złotej Świątyni Sikhów. Idziemy i oglądamy rozmieszczone po obu stronach alei pomniki sikhijskich wojowników. I czujemy, jak niewiele wiemy o Sikhach, ich historii, kulturze i zwyczajach. Może więc pora coś na ten temat napisać...


Kim są Sikhowie? Najprostsza odpowiedź - są wyznawcami Sikhizmu, piątej pod względem liczebności wyznawców religii po Chrześcijaństwie, Islamie, Buddyzmie i Hinduizmie praktykowanej na świecie przez między 25 a 30 milionów wiernych. I jak każda religia tak i Sikhizm miał swojego kreatora - proroka. Był nim urodzony 15 kwietnia 1469 r w wiosce Rāi Bhoi Dī Talvaṇḍī w Pendżabie w prowincji Lahore na terenie Sułtanatu Delhi (obecnie Nankana Sahib na terenie Pakistanu) jako Nanak w rodzinie należącej do kupieckiego klanu Bedi Khatri.I żeby było ciekawiej pod-kasta Bedi w ramach kasty Khatri to według hinduistycznego poematu Ramayana potomkowie syna boga Ramy o imieniu Kush... Co do dzieciństwa i młodości jest wiele rozbieżnych informacji, ale wynika z nich jedno - że od najmłodszego wieku Nanak wykazywał zainteresowanie zagadnieniami tematami boskimi. Jednak w "ziemskim" życiu w wieku około 16 lat Nanak rozpoczął pracę w Sultanpur jako modikhana pracownik magazynu, w którym zbierano niepieniężne daniny na rzecz Sułtanatu Delhi jako pracownik Gubernatora Lahore Daulata Khana. 


W roku 1487 Nanak ożenił się i spłodził dwóch synów. Z rodziną mieszkał w Sultanpur do 1496 r kiedy to w wieku 27 lat opuścił rodzinę i wyruszył w podróż w poszukiwaniu duchowego rozwoju. Podróżował tak przez lat 30, według różnych źródeł odwiedzając najważniejsze hinduistyczne i islamskie miejsca pielgrzymkowe. Miał w tym czasie odwiedzić Świętą Górę Sumeru, Tybet, Mekkę, Bagdad, Achal Batala i Multan, Bengal i Ayodya, a według niektórych źródeł miał odwiedzić nawet Jerozolimę i Watykan. Wszędzie tam prowadził religijno-filozoficzne dysputy z religijnymi autorytetami. W wieku około 55 lat Nanak powrócił w rodzinne strony i osiadł w Kartarpur, miejscu, które według niektórych źródeł założył na brzegu rzeki Ravi około 1504 r. a którego nazwę tłumaczy się jako "Miasto Twórcy Boga". W tym miejscu Nanak spędził ostatnie około 20 lat życia i tu zmarł w wieku 70 lat 22 września 1539. Przez te ostatnie lata nauczał, głosił swoje religijne poglądy i zyskiwał uczniów i kontynuatorów. Przed śmiercią Nanak namaścił na swojego następcę, kolejnego Guru swojego ucznia Bhai Lehna nadając mu imię Guru Angad, Czy ten życiorys przypadkiem czegoś mi nie przypomina???


Istnieją trzy interpretacje nauczania prowadzonego przez Nanaka. Wersja pierwsza stwierdza, że jego nauczanie było objawione mu przez Boga czyli inaczej, że głosił słowo boże. Druga wersja mówi, że Nanak nie był Prorokiem tylko Guru, a więc "duszą oświeconą" czyli "mentorem, przewodnikiem, ekspertem czy też mistrzem". Natomiast trzecia teoria mówi, że Guru Nanak był inkarnacją Boga czyli on i Bóg to jedno. 
Guru Ram Das  - czwarty Guru Sikhizmu stwierdził wprost: "Guru jest Bogiem a Bóg jest Guru" odnosząc się do postaci Guru Nanaka. A nauczanie Guru Nanaka spisane zostało w formie 974 poetyckich hymnów tworzących podstawę biblii Sikhizmu - świętej księgi Guru Granth Sahib.   


Pierwsza wersja Guru Granth Sahib powstała za czasów piątego z dziewięciu następców Nanaka - Guru Arjan jako Adi Granth, opublikowano ją  29 sierpnia 1604 r i umieszczono w Złotej Świątyni w Amritsar 1 września tegoż roku. Pierwszym Granthi (jest to kobieta lub mężczyzna czytający podczas ceremonii w sikhijskiej świątyni nazywanej Gurdwara fragmenty Guru Granth Sahib i choć osoba taka jest religijnym dostojnikiem to nie jest kapłanem gdyż w sikhizmie nie ma osób funkcjonujących jako kapłani czyli pośrednicy między wiernymi a bogiem)) w Złotej Świątyni mianowany został Baba Buddha. Kolejny piąty Guru Hargobind dodał do księgi tekst zwany Ramkali Ki Vaar - tekst odnoszący się do nauczania pierwszych pięciu Guru. Wreszcie Guru Gobind Singh - dziesiąty i ostatni człowiek-Guru sikhizmu, o którym jeszcze napiszę gdy będziemy zwiedzać Złotą Świątynię, uzupełnił świętą księgę o nauczanie swojego poprzednika i zarazem ojca Guru Tegh Bahadura. Guru Gobind Singh był jedną z najważniejszych postaci w historii Sikhizmu i to on zdecydował, że święta księga uzyskała wersję ostateczną i nie wymaga dalszych uzupełnień i ogłosił, że od jego śmierci nie będzie już więcej kolejnych Guru, natomiast dla Sikhów jedynym i wiecznym Guru będzie właśnie Guru Granth Sahib.  


Trzeba przyznać, że Guru Granth Sahib to księga wielka wielka. Składa się na nią  1,430 ang (stron) oraz 5,894 shabad (układów linijek), które są przedstawione poetycko i są dopasowane do rytmicznego akcentowania charakterystycznego dla klasycznej muzyki północnych Indii. Stanowiące tekst Świętej Księgi hymny pasują do 31 głównych rāga czyli układów melodycznych odpowiednio dopasowanych do długości i autora tekstu i są ułożone według rytmu, w jakim powinny być odczytywane. Tak więc można powiedzieć że rola Granthi polega na odpowiedniej melodeklamacji tekstu. Żeby było jeszcze trudniej to księga Guru Granth Sahib zapisana jest historycznym pismem Gurmukhi z wykorzystaniem słownictwa w łącznie kilkunastu językach i dialektach lokalnych, co określono wspólną nazwą Sant Bhasha czyli językiem liturgicznym sikhizmu...


I tak rozmyślając o Sikhach i Sikhizmie doszliśmy do kolejnego placu w kształcie ronda - Malika Da Butt - którego centralną część zajmuje ogromny pomnik Maharadży Ranjita Singha. A zważywszy rolę jaką Maharadża Ranjit Singh odegrał w historii Sikhów nie dziwi, że w Amritsar ma największy i najwspanialszy pomnik... I nic też dziwnego, że to jego pomnik zastąpił w tym miejscu stojący tu wcześniej pomnik Królowej Wiktorii, który rozebrano około 30 lat temu... Jakoś tak przypomina mi to los niektórych polskich pomników... 


Maharadża Ranjit Singh urodził się 13 listopada 1780 jako syn Maha Singha, władcy sikhijskiego Sukerchakia Misl, jednego z 12 sikhijskich stanów. W dzieciństwie przeszedł ospę co spowodowało, że stracił wzrok w lewym oku a jego twarz była bardzo dziobata. Był niski i nie wykształcony. Umiał pisać i czytać jedynie w tradycyjnym alfabecie Gurmukhi ale za to był świetnie wyszkolonym jeźdźcem, doskonale posługiwał się muszkietem i znał różne sztuki walki. Władzę odziedziczył po zmarłym ojcu gdy miał 12 lat. Pierwszy zamach na jego życie przeprowadził Hashmat Khan gdy Ranjit miał zaledwie 13 lat... Gdy miał lat 18 zmarła jego matka a wierny doradca Lakhpat Rai zginął w zamachu i Ranjit Singh został władcą niezależnym ale nieco osamotnionym... 


Pierwszy raz Ranjit Singh został ożeniony w wieku 9 lat z  Mehtab Kaur, córką władcy Kanhaiya Mis, ale małżeństwo to było pomyłką. Drugie małżeństwo Ranjit Singh zawarł z Datar Kaur córką władcy Nakai Misl w 1797 i była to jego ukochana żona, jedyna, która nosiła tytuł Maharani. Niestety zmarła ona w 1838 r. W międzyczasie, w 1811 r Ranjit Singh przyjął pod swoją ochronę wdowy po władcy Gujrat Misl o imionach Ratan Kaur i Daya Kaur poślubiając je w ceremonii chādar andāzī, polegającej na rozciągnięciu nad głową każdej z nich białego szala. Ostatnią żoną Ranjit Singha była Jind Kaur, którą poślubił w 1835 r. i ta dała mu syna o imieniu  Duleep Singh, ostatniego Maharadżę Imperium Sikhów. I bynajmniej nie były to wszystkie jego żony, gdyż zawierał małżeństwa w różnej formie i według ksiąg genealogicznych Sikhów w sumie zarejestrowano jego dwadzieścia żon...  Doczekał się z nimi, oficjalnie, jedenastu lub dwunastu potomków męskich. Jednak wieść gminna niesie, że tylko dwaj z nich byli jego biologicznymi synami a pozostali to owoce pozamałżeńskich działań jego żon ale dzieci "usynowione" przez niego.


Maharadża Ranjit Singh żył w korzystnych dla siebie czasach. Otóż po śmierci szóstego władcy imperium Mogołów Muhi al-Din Muhammad znanego też jako Alamgir I w 1707 r imperium to zaczęło się rozpadać a na terenach Pendżabu i okolic rosnąca popularność sikhizmu oraz siła militarna utworzonych przez Guru Gobind Singha oddziałów sikhijskich wojowników Khalsa doprowadzały do powstania 14 niezależnych państewek plemiennych Misl - dwunastu sikhijskich, jednego muzułmańskiego - Kasur - i jednego pod wodzą Anglika o nazwisku George Thomas. 
Pod koniec XVIII w. Ranjit Singh był przywódcą jednego z pięciu najsilniejszych - Sukkarchakkia Misl a w dwóch - Kanhayas i Nakkais miał dzięki małżeństwom oddanych sojuszników. W konsekwencji w 1799 r dysponował armią 25000 świetnie wyszkolonych nieustraszonych "Lwów" czyli Sikhów  o nazwisku Singh.  Kolejnych 25,000 Khalsa tworzyło armię podległą jego teściowej Rani Sada Kaur, władczyni Kanhaiya Misl. Wystarczyło to, by podbić Bhangi Misł kontrolujące tereny wokół Lahore. W roku 1800, władca prowincji Jammu przekazał te prowincję pod władzę Ranjit Singha. I tak w 1801 r w ceremonii koronacyjnej, którą prowadził potomek twórcy Sikhizmu Guru Nanaka niejaki Baba Sahib Singh Bedi, Ranjit Singh został ogłoszony Maharadżą Pendżabu a liczył sobie wtedy zaledwie 21 lat.  


Rok później podbił Amritsar. 1 stycznia 1806 podpisał układ z Brytyjczykami gwarantujący wzajemną nienaruszalność granicy na rzece Sutlej. W 1807 r podbił muzułmańskie Kasur tak, iż jego imperium sięgało Afganistanu. W 1818 podbił Multan i podporządkował sobie cały region Bari Doab z w 1819 pokonując w bitwie pod armię afgańskich Sunnitów opanował regiony Srinagar o Kaszmir. Szacuje się, że w szczytowym okresie Imperium Sikhów zajmowało obszar 260,124 km2. Niestety potęga i władza psują człowieka. W latach 1830 Ranjit Singh pogrążył się w dwóch zgubnych nałogach - alkoholizmie i paleniu opium. Zmarł we śnie 27 czerwca 1839 r. Podczas ceremonii pogrzebowych jego cztery hinduskie żony - Mehtab Devi, Rani Har Devi, Rani Raj Devi i Rani Rajno Kanwar oraz siedem hinduskich konkubin posiadających tytuły królewskie popełniło sati dobrowolnie w geście oddania mu weszły na kremacyjny stos...
Niestety Imperium Sikhów pozostało bez godnego następcy i osłabione zostało uwikłane w dwie wojny z Imperium Brytyjskim. Pierwsza w 1845 r mogła zakończyć się klęską Brytyjczyków ale armia sikhijska wycofała się po ciężkiej walce oddając  Ferozeshah. Druga w 1849 zakończyła się podziałem Imperium Sikhów pod dyktando Brytyjczyków i  przejęciem przez nich całkowitej kontroli nad jego terenami.


Pomnik Ranjit Singha powstał w Amritsar po roku 2000 w ramach "upiększania szlaku do Złotej Świątyni ale informacji o nim jest w sieci bardzo niewiele. Wiadomo jedynie, że pomnik wykonany został przez firmę z Jaipur tak samo zresztą jak wcześniej pokazane pomniki. Na wielopoziomowym postumencie, którego najniższy poziom zdobią głowy lwów pełniące rolę wodotrysków, gdzie wyżej przedstawiono płaskorzeźbę słoni i na kolejnym poziomie czyny zbrojne sikhijskich wojowników pod wodzą Ranjit Singha, otoczony na kolejnych poziomach postaciami Wojowników Khalsa stoi konny posąg "Lwa Pendżabu" czyli Sher-e-Punjab w stroju wojownika na jego ulubionym koniu arabskim o imieniu Kahar Bahar.



I kiedy tak podziwialiśmy ten niewątpliwie piękny pomnik wypatrzył nas w tłumie młody człowiek o sympatycznym wyglądzie, trzymający w garści plik ulotek reklamujących różne możliwości zwiedzania Amritsar i okolic. Przedstawił się imieniem Narinder i pokazał odznakę licencjonowanego przewodnika. Początkowo mieliśmy pewne opory, bo lubimy kupować ale nie lubimy gdy ktoś próbuje nam coś sprzedać, ale tym razem rozmowa przybrała bardzo merytoryczny kształt i po kilku minutach doszliśmy do wniosku, że Narinder został nam "zesłany z nieba". Otóż naszym głównym celem zwiedzania dzisiejszego popołudnia była ceremonia na granicy Indii i Pakistanu w Wagah a to jednak 30 km od centrum Amritsar i trzeba tam dojechać i wrócić.  Narinder przekonał nas, że warto skorzystać z jego usług - dysponuje samochodem, ma licencję, odwiezie nas pod samą granicę (tuk-tuki muszą wysadzić pasażerów blisko 2 km od granicy bo mają zakaz wjazdu do strefy granicznej), po drodze pokaże nam jeszcze jedno ciekawe miejsce, cena jest akceptowalna, wpłacamy niewielką zaliczką, a reszta płatności po usłudze. Umówiliśmy się przy bramie dawnego Ratusza na około 15 godziny i poszliśmy dalej eksplorować Amritsar...


Do 15:00 jeszcze prawie dwie godziny, więc w tym czasie chcemy zobaczyć jak najwięcej, bo wygląda na to, że przy dwóch dniach w Amritsar czasu na wszystko jednak zabraknie. Idziemy więc dalej Heritage Streer czyli ulicą dziedzictwa ku Złotej Świątyni .


Mijamy budynki pochodzące głównie z okresu władzy brytyjskiej nad miastem a w nich sklepy, banki biura i restauracje.


Dochodzimy do Bramy Numer 7 - konstrukcji z czerwonego piaskowca oddzielającej starą część miasta od nowej. Po drugiej stronie tej bramy tętni normalny uliczny ruch samochodów i motocykli natomiast po naszej stronie ciągnie się pasaż pieszy Golden Temple Road. 





Przed nami nad tłumem ludzi widać już zabudowania kompleksu Złotej Świątyni.







Na końcu ulicy, po prawej stronie, znajduje się budynek z dość ciekawą fasadą. To Prachin Shri Shani Dev Ji Mandir. Według hinduistycznej astrologii słowo Shani oznacza planetę Saturn, która jest jednym ze świętych niebiańskich obiektów określanych nazwą “Navagraha”. Według zbioru hinduistycznej świętej literatury obejmującej nity, legendy i genealogię noszącego nazwę Puranas, Lord Shani jest potężnym bóstwem męskim - "Panem Sprawiedliwości" popularnie nazywanym Shani Dev. To on decyduje o naszych losach ważąc uczynki (Karma) dobre i złe. 



Na fasadzie Prachin Shri Shani Dev Ji Mandir Shani Dev przedstawiony jest jako postać centralna a po  bokach mamy jego rodziców - bóstwa Surya Dev i Bogini Chhaya...


Warto tu wspomnieć, że wielu Hindusów wierzy w przepowiednie a jedną z nich jest Kundali System - książka sporządzana przy narodzinach, w której opisany jest cały cykl życiowy nowonarodzonego według Navgraha. I aby przepowiednie się spełniły należy modlitwą zadowolić Shani Dev.  





I już jesteśmy na wielkim placu przed wejściem do Złotej Świątyni, ale tym razem nie zamierzamy do niej wchodzić...



Spotykamy tu bardzo miłego Sikha, jednego z wolontariuszy dbających o bezpieczeństwo odwiedzających to miejsce. Możemy z nim porozmawiać o tym jak najlepiej odwiedzić i zwiedzić to wyjątkowe miejsce. 



Bogatsi o sporo informacji możemy ruszyć w drogę powrotną po drodze oglądając stragany.  Naszą szczególną uwagę zwraca ten stragan "Specjalność Amritsar Matka Kulfi". Polecano nam, by tego spróbować...


Kulfi przedstawiane jest często jako tradycyjne indyjskie lody. To słodki deser mleczny występujący w ogromnej gamie smaków od śmietankowego przez różany, mango, kardamonowy, szafranowy czy pistacjowy po bardziej współczesne smaki jak truskawkowy, pomarańczowy czy awokado. Oryginalnie pochodzi z Delhi z czasów Mogołów  XVI w. Tradycyjnie, mieszanka, zagęszczonego przez odparowanie, mleka była doprawiana dodatkami smakowymi z pistacji i szafranu, pakowana do metalowych stożków i dalej zanurzana była w kruszonym lodzie a w konsekwencji w odróżnieniu od naszych lodów kulfi jest gęściejsze i bardziej zbite, gdyż podczas mrożenia nie jest mieszane. Natomiast słowo "matka" określa ceramiczne naczynie z lodem, w którym kulfi jest mrożone.



Wracając, przed Bramą Numer 7 naszą uwagę zwraca umieszczona na środku ulicy i ogrodzona linką, wykonana z białego marmuru rzeźba przedstawiająca wiele twarzy, stojąca na postumencie, na którym złotymi literami zapisany jest ciąg nazwisk.  A obok wskazówka do obiektu o nazwie Jallianwala Bagh Museum. Ponieważ nazwa powoduje, że coś tam w pamięci "brzęczy" idziemy zbadać sprawę...



Plan obiektu przy wejściu i kilka drobnych informacji rozjaśnia pamięć. To miejsce znane jest bardziej jako działka, na której zaszło jedno z najtragiczniejszych wydarzeń w historii Amritsar - Masakra w Amritsar. Cóż takiego się tu wydarzyło?


Otóż po zakończeniu I Wojny Światowej sytuacja w Pendżabie była bardzo niestabilna i napięta. Odbywały się masowe protesty wywołane biedą, inflacją, trudnymi warunkami życia ale i ofiarami jakie podczas wojny poniosła pozostająca pod kontrolą brytyjską, ale stanowiąca niezależną organizację Brytyjska Armia Indyjska. W 1919 r Europejczycy mieszkający w Pendżabie zaczęli obawiać się, że działacze ruchów wolnościowych będą chcieli obalić brytyjskie władze. Gdy sytuacja w Amritsar zaczęła wymykać się spod kontroli. Sir Michael Francis O'Dwyer, stojący na czele władz Pendżabu, podjął decyzję o wydaleniu z prowincji głównych agitatorów. Aresztowano hinduskiego działacza Doktora Satyapala i muzułmańskiego prawnika Saifuddina Kitchlewa obu popierających działania bezprzemocowe według modelu Gandhiego. Jako dowódcę wojskowego O'Dwyer miał do dyspozycji pułkownika tymczasowo promowanego do rangi generała brygady Reginalda Dyera.    


W proteście przeciw tym aresztowaniom tłum zaatakował 10 kwietnia 1919 r rezydencję Milesz Irvinga, Zastępcy Komisarza Amritsar. Wojskowa ochrona oddała strzały do protestujących zabijając kilku z nich a to wywołało poważne rozruchy w mieście. 12 kwietnia odbyło się spotkanie liderów protestujących i na tym spotkaniu współpracownik Kitchlewa, Hans Raj, ogłosił, że następnego dnia, w niedzielę 13 kwietnia o 16:30 na terenie znajdującego się w pobliżu Złotej Świątyni Jallianwala Bagh odbędzie się wiec protestacyjny. Obawiając się rebelii, 13 kwietnia o 9:00 rano Dyer wydał rozporządzenie zakazujące wszelkich zgromadzeń więcej niż czterech osób. Ale tego dnia odbywał się w Amritsar festiwal - jarmark Baisakhi - zakończenia wiosennych zbiorów i w mieście były tłumy . Rozkazy Dyera do większości ludzi po prostu nie dotarły mimo, że były odczytywane w 19 różnych miejscach po angielsku, w urdu, hindi i języku pendżabskim...


Według źródeł Dyer o manifestacji na Jallianwala Bagh dowiedział się podczas narady o 12:40 i około 13:30 wrócił do koszar by podjąć decyzję odnośnie dalszych działań. Tymczasem już wczesnym popołudniem na Jallianwala Bagh zaczęli się gromadzić ludzie.
W tym miejscu należy wyjaśnić co to jest Jallianwala Bagh gdyż jest to ogromnie istotne dla dalszego rozwoju wydarzeń. Otóż jest to otwarty teren o powierzchni około 2.4–2.8 ha o boku około 200 x 200 m otoczony ze wszystkich stron wysokim na 3 m murem. Za murem znajdują się domy wysokie na trzy i cztery piętra, których balkony wychodzą na ten plac, który w porze mokrej był polem a przez resztę roku służył jako miejsce publicznych zgromadzeń. Na plac prowadzi pięć wąskich przejść, z których część jest trwale zamknięta bramami. Na placu znajdowała się też duża studnia o średnicy około 6 m częściowo wypełniona wodą i miejsce kremacji używane podczas ceremonii pogrzebowych.


O godzinie 14:00 policja zamknęła jarmark i część jego uczestników dołączyła do już zgromadzonych na placu. Mniej więcej w tym czasie Dyer zorganizował przelot samolotu nad placem by ocenić wielkość zgromadzenia. Wstępne wyliczenia mówiły o około 6000 ludzi, późniejsze dane powiększyły tę liczbę do między 10000 a 20000. Nikt nie podjął żadnej próby pokojowego rozproszenia zgromadzonych. Dyer przybył na miejsce godzinę po rozpoczęciu wiecu - o 17:30 z oddziałem 50 żołnierzy - Gurków i Sikhów - uzbrojonych w karabiny .303 Lee–Enfield oraz dwoma uzbrojonymi w karabiny maszynowe pojazdami pancernymi, które jednak nie mogły wjechać na plac przez wąskie przejścia. Bez wezwania zgromadzonych do rozejścia się Dyer rozkazał żołnierzom zablokować wyjścia i strzelać.   


Żołnierze strzelali przez około 10 minut. Rozkaz do przerwania ognia wydano gdy żołnierze zużyli około 1/3 amunicji. Według raportu Dyera użyto 1,650 sztuk amunicji. Wśród zgromadzonych wybuchła panika i poza zabitymi przez żołnierzy sporo osób zostało stratowanych przez tłum. By uniknąć kul ludzie skakali do studni, z której wydobyto później zwłoki 120 osób. Po strzelaninie na placu Dyer ogłosił godzinę policyjną więc wielu rannych nie można było przetransportować do punktów medycznych i wielu rannych zmarło tej nocy.... 


A tak przy okazji, to wejście na plac prowadzi tą samą bramą którą weszli tam żołnierze Dyera...Tak wyglądają domy otaczające Jallianwala Bagh.


A jak wygląda podsumowanie tego dnia? Powołana została komisja mieszana, która nazwana została Komisją Huntera od nazwiska jej przewodniczącego Lorda Williama Huntera. Przesłuchano świadków, policzono zabitych i rannych. Według raportu komisji w wyniku tego zdarzenia śmierć poniosło 379 osób w tym 41 lub 42 chłopców a najmłodszą ofiarą było sześciotygodniowe dziecko. Liczbę rannych oszacowano na około 1500 choć różne źródła różnią się w tym aspekcie.
Komisja przesłuchała też Reginalda Dyera, który nie wykazał żadnej skruchy i twierdził, że jego działania były słuszne i uzasadnione. Zapytany, czy rozkazał udzielenie pomocy rannym odpowiedział: "Oczywiście, że nie. To nie było moje zadanie. Szpitale były otwarte i mogli udać się tam." Komisja nie podjęła żadnych działań karnych ani dyscyplinarnych przeciwko Dyerowi a wielu uważało go wręcz za bohatera - wśród nich Rudyard Kipling. Mimo to Dyer został zwolniony ze służby ale odszedł z niej w randze pułkownika. Gazeta Morning Post przeprowadziła publiczną zbiórkę w wyniku której Dyer otrzymał 26,000 funtów, co w przeliczeniu na dzisiejszą wartość stanowiłoby 1,319,142 funtów w 2023 r. Dyer nabył farmę w Ashton Fields, Ashton Keynes, Wiltshire a w 1925 r niewielki domek w Long Ashton na przedmieściach Bristolu gdzie zmarł na skutek wylewu krwi do mózgu i arteriosklerozy 23 lipca 1927 r. 
Sprawa oparła się o brytyjski Parlament gdzie zarówno Sekretarz Stanu do Spraw Wojny Winston Churchill oraz Premier Herbert Henry Asquith potępili działania Dyera ale nie wyniknęły z tego żadne dla niego konsekwencje.


W centralnym miejscu Jallianwala Bagh stoi odsłonięty w 1961 r przez Prezydenta Indii Rajendrę Prasada pomnik ofiar - "Płomień Wolności"





Pod tą kaplicą znajduje się słynna studnia...




I wyjaśniło się, czyj to pomnik widzieliśmy wchodząc do muzeum. Otóż o ile Dyer dożył spokojnej starości o tyle Sir Michael Francis O'Dwyer takiego szczęścia nie miał. 13 marca 1940 podczas posiedzenia East India Association i Central Asian Society w  Caxton Hall w Westminsterze został zastrzelony przez indyjskiego rewolucjonistę o nazwisku Udham Singh. O'Dwyer, trafiony dwoma kulami zmarł na miejscu. Przy okazji ranny został przewodniczący posiedzenia Sekretarz Stanu do Spraw Indii Lord Zetland. Udham Singh nie próbował uciekać. Został aresztowany, odbył się jego proces, w którym został skazany za zabójstwo i w 31 lipca 1940 powieszony w Więzieniu Pentonville. I ten pomnik czci tego, który dokonał zemsty za masakrę na Jallianwala Bagh.


Wyjaśniło się też znaczenie tej marmurowej rzeźby. Przedstawia ona unoszące się w chmurze twarze symbolizujące ofiary a wypisany poniżej złotymi literami tekst to nazwiska ludzi, którzy zginęli w tej masakrze.


No i trzeba ruszać na spotkanie z naszym przewodnikiem. Po drodze jeszcze stoisko z matka kulfi w glinianych miseczkach.















Po drodze mijamy jeszcze niewielką świątynię Saragarhi Memorial Gurudwara. Upamiętnia ona 21 Skihów, żołnierzy, którzy zginęli bohatersko broniąc Saragarhi przed atakiem przeważających sił afgańskich. 12 września, 1897 r. 21 żołnierzy z 36 pułku Sikhów zostało otoczonych przez 10,000 afgańskich wojowników. Pod dowództwem Hawaldara Ishara Singha bronili posterunku zabijając 180 przeciwników i dając czas na przygotowanie obrony fortów Gulistan i Lockhart, wzniesionych jeszcze przez Maharadżę Ranjita Singha. Mogli się poddać i odejść wolno. Wybrali walkę do ostatniego naboju. 



Obok znajduje się budynek, którego szczyt zdobi postać "Małpiego Króla" Hanumana.



Doskonałym podsumowaniem tego spaceru jest to zdjęcie sędziwego Sikha.

Więcej o Sikhach, ich tradycjach, kulturze i wierzeniach w kolejnych wpisach ale teraz czas jechać na granicę do Wagah...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz