Na terenie Parku Narodowego Doi Inthanon jest kilka wodospadów, ale chyba najczęściej odwiedzanym jest wodospad Wachirathan...
O jego popularności decyduje kilka czynników. Pierwszym z nich jest oczywiście sam wodospad, którego całkowita wysokość to około 80 m. Wodospad tworzy potok Wachirathan co w dosłownym tłumaczeniu oznacza "Diamentowy Potok".
Kolejnym jest łatwość dostępu. Praktycznie pod sam wodospad można podjechać na spory parking i to całą drogę po asfaltowej nawierzchni.
Teren wokół wodospadu jest zagospodarowany w sposób ułatwiający dostęp do niego. Poza górną platformą widokową dostępna jest wygodna ścieżka ze schodkami prowadząca do jego podstawy...
Wodospad sam w sobie, szczególnie w przypadku wyższego poziomu wody, jest bardzo fotogeniczny. A, że miejsca na ustawienie sprzętu jest sporo, podczas naszej wizyty spotkaliśmy kilku azjatyckich miłośników fotografii, którzy z pełnym zapałem i poświęceniem oddawali się fotograficznej pasji...
Oświetlenie wodospadu i powstająca mgła wodna powodują, że przez większość dnia można znaleźć miejsce, z którego można obserwować, raz lepiej a raz słabiej, widoczną tęczę w poprzek wodospadu...
Schodząc na dolny poziom trafimy na kilka niewielkich basenów, gdzie można pomoczyć nogi...
Poniżej wodospadu rzeka spływa między kamieniami, gdzie można odpocząć w słońcu lub cieniu albo zrobić sesję fotograficzną...
Ostatnim, ale niezmiernie ważnym atutem tego miejsca jest obecność przy parkingu kilku restauracji, gdzie można bardzo przyzwoicie zjeść i wypić zimne napoje. I tu właśnie wypadł nam lunch podczas dzisiejszej wycieczki...
Po obiedzie ruszamy ostro pod górę by zatrzymać się przy szczycie najwyżej położonego miejsca w Tajlandii. A że wysokość ma wpływ na temperaturę to przydał się sweterek bo rano temperatura wynosiła tu - tak, to prawda - zaledwie 5 stopni...
Sam szczyt Doi Inthanon jest pokryty lasem, w którym stworzono coś na kształt parku z ławeczkami i typowym boardwalkiem... Natomiast po przeciwnej stronie parkingu mieści się niezbyt urodziwy kompleks "stacji obserwacyjno-kontrolnej", według nieoficjalnych informacji prowadzącej działalność na rzecz tajskich sił zbrojnych a wcześniej, podczas wojny wietnamskiej na rzecz lotnictwa Stanów Zjednoczonych...
2 Października 1972 r. utworzono Park Narodowy Doi Inthanon na powierzchni 482 kilometrów kwadratowych. Park ten chroni kilka typów ekosystemów w tym górski las deszczowy, w którym między obrośniętymi mchami i porostami drzewami rośnie też wiele gatunków rododendronów.
Ponieważ poza trasami wyznaczonymi dla turystów las jest całkowicie dziki, można w nim spotkać wiele gatunków ptaków i zwierząt... My trafiliśmy tylko na ptaszki...
No i jesteśmy już w najwyższym punkcie Tajlandii - na wysokości 2,565 m (chociaż Tajowie podają to z większą dokładnością)...
Blisko szczytu znajduje się jeszcze jeden ciekawy obiekt - Kaplica Grobowa Króla Chiang Mai Inthanona. Był to Siódmy Książę, władca Chiang Mai w latach 1870-1897. Jako władca podejmował on usilne starania dla ochrony lasów północnej Tajlandii. Król życzył sobie, aby został pochowany właśnie na szczycie, któremu nadano nazwę na jego cześć. W marcu 1915, Chao Dara Rasmi, córka Króla Inthanona i Królowa Małżonka Króla Syjamu Chulalongkorna odwiedziła to miejsce i nakazała wzniesienie kaplicy pamiątkowej dla złożenia prochów jej ojca. W 1975 r. żołnierze Sił Powietrznych Tajlandii wznieśli przy kaplicy niewielką stupę. Jednak z czasem stara kaplica popadała w ruinę i w 1986 r. wzniesiona została nowa kaplica na fundamencie starej...
No i przez piękny las deszczowy wracamy na parking
Ostatnim na dziś miejscem zwiedzania będą jeszcze Królewskie Pagody.... Ale to już kolejny wpis...