Nasz ostatni dzień w Taszkencie przypadł w dniu, w którym "przyjacielską wizytę w Uzbekistanie" składał niejaki Putin. Przy głównych ulicach miasta ekrany reklamowe wyświetlały na bieżąco informacje o wizycie, cytaty z przemówień i hasła współpracy rosyjsko-uzbeckiej...
A my spacerkiem do restauracji "Afsona", w której spożywaliśmy naszą pierwszą kolację podczas tego wyjazdu...
Jak na środek dnia o tej porze roku wcale zbyt ciepło nie jest, ale chłodne piwo równoważy różnicę temperatur...
Obsługa szybko dostrzega niekomfortową sytuację temperaturową i przynosi mięciutkie i cieplutkie kocyki... Niektórym natychmiast lepiej...
I tak jak podczas pierwszej kolacji wyborem Dużego był lagman tak i tym razem nie mógł sobie odmówić, bo to danie było doskonałe, a powtórka tylko jego doskonałość potwierdziła...
Odpoczynek zaliczony, odlot do kraju w środku nocy, więc mamy jeszcze czas na kilka miejsc, które warto zobaczyć. Tak więc Yandex i jedziemy do kompleksu, w którym znajduje się kilka mauzoleów świętych ludzi uzbeckiego i nie tylko islamu. Ale po drodze też co nieco widzimy... I tak pierwszy obiekt zwracający naszą uwagę to siedziba przedstawicielstwa Interpolu w Uzbekistanie...
Dalej mijamy Pałac Prezydencki...
Humo Arena znana też jako Lodowa Kopuła wygląda jak latający spodek w faktycznie jest wielofunkcyjną halą sportowo-widowiskową. Natomiast jej główna i podstawowa funkcja to największa hokejowa arena w Azji Środkowej, która mieści ponad 12500 kibiców podczas meczów hokeja. Powstała w latach 2017 - 2019 oferując 74,000 metrów kwadratowych przestrzeni w części głównej i treningowej a główna płyta lodowiska ma wymiary 30 x 60 m. Poza rozgrywkami hokejowymi klubu Binkor Taszkent a od sezonu 2019/2020 Humo Taszkent sala wykorzystywana jest do meczów koszykówki, siatkówki, piłki ręcznej, futsalu i wielu innych wydarzeń sportowych oraz jako obiekt dla wydarzeń kulturalnych, jak na przykład koncerty goszczących w Taszkencie zespołów rockowych.
W dużej części Taszkent jest bardzo nowoczesnym miastem...
... ale między nowoczesnymi blokami wiele jest obiektów w stylu modernizmu powstałych podczas odbudowy miasta po trzęsieniu ziemi jak siedziba centrali uzbeckiego radiokomitetu.
W tej tradycyjnej konwencji utrzymany jest też budynek Uzbekistan Davlat Tabiat Muzeyi czyli Uzbeckiego Muzeum Przyrody.
Dalej pan kierowca pojechał przez starszą dzielnicę mieszkalną i wysadził nas na końcu wąskiej uliczki gdzie przed nami ukazał się obecnie największy plac budowy w Taszkencie i chyba w całym Uzbekistanie...
Na tle budowanego centrum bardzo malutkie wydaje się być meczet Tillya Sheikha (w głębi z oknami) ufundowany przez kupca o nazwisku Tillya Sheikh Ata, który handlował owcami sprowadzanymi z Chin i medresa Muyi Muborak (budynek z centralną kopułą).
Medresa Muyi Muborak (wstęp 50000 UZS) jest obiektem pochodzącym z XVI w. wzniesionym jako Khanqah jako miejsce modlitw derwiszów. Cele mieszkalne miały zapewniać dach nad głową dla przybywających do tutejszego meczetu pielgrzymów.
Historia Koranu Kalifa Uthmana znanego również jako Koran Osmana lub Koran Taszkencki jest bardzo ciekawa i jest w niej sporo znaków zapytania. Księga została spisana w połowie VII w. Składa się na nią 353 karty pergaminu dużej wielkości (na oko każda strona to około 6 kartek formatu A4). Od czasów Kalifa Osmana był przechowywany w sejfach kalifatu w Medynie, Damaszku a następnie Bagdadzie. Gdy Mongołowie pod wodzą Chana Hulagu zajęli Bagdad w 1258 r, Kalif al-Mustasim został zamordowany, pono w trakcie modłów nad tym Koranem i jego krew pozostawiła na nim istniejące do dziś ślady. A Koran zniknął. Pojawił się ponownie w Samarkandzie w XV w. Nie wiadomo, czy był zdobyczą z jednej z wypraw Timura natomiast wiadomo, że Ulugh Beg kazał dla niego wystawić marmurowy postument na dziedzińcu meczetu Mauzoleum Bibi Khanym (obecnie jak wcześniej pokazywałem jest tam jego kopia). I znowu nie wiadomo w jaki sposób trafił do meczetu Szejka Khodja Akhrara. W 1868 r Samarkanda okupowana była przez wojska carskie i wtedy generał-major Abramow, dowódca okręgu Zerafshan odkupił ten manuskrypt za 100 rubli w złocie i przesłał go do Taszkentu do Gubernatora Konstantina von Kaufmana a ten z kolei przekazał go do Cesarskiej Biblioteki Publicznej w St Petersburgu. Tam rosyjscy specjaliści potwierdzili, że manuskrypt faktycznie został spisany w VII lub VIII w. na terytorium obecnego Iranu. W grudniu 1917 r na wniosek Terytorialnego Kongresu Muzułmanów w Petersburgu Komisarz Ludowy do spraw Edukacji, Lunacharsky, wydał polecenie wydania Koranu Wszechrosyjskiej Radzie Muzułmanów. Dalej, w 1924 r został przekazany do Taszkentu i dalej do meczetu Khoja Akrara w Samarkandzie. W czasie wojny, w 1941 r, dla bezpieczeństwa ukryto go w Muzeum Historii w Taszkencie. Po odzyskaniu przez Uzbekistan niepodległości, na początku lat 1990, Prezydent Islam Karimow przekazał Koran Muftiemu Taszkentu na placu Hazrati Imam, gdzie znajduje się do dziś i czeka na miejsce w budowanym Centrum...
Dzisiaj medresa Barakhan pełni rolę targu pamiątek odwiedzanego licznie przez turystów zwiedzających kompleks Hazrati Imam.
To zdjęcie od strony placu pokazuje elewację tylną meczetu. Front i wejście znajdują się po przeciwnej stronie...
Dwa minarety budowane były jednocześnie przez dwie konkurujące ze sobą ekipy mają po 52 m wysokości. Jeden zbudowała ekipa mistrza Erkina z Chorezmu w ciągu 26 dni, drugi zespół mistrza Sharifa z Samarkandy w 28 dni...
Tak prezentuje się meczet od frontu o zachodzie słońca.
Zanim wejdziemy do wnętrza trzeba przyodziać Małego w odpowiedni strój...
Pierwsza część meczetu to dziedziniec otoczony podcieniem wspartym na wysokich na 8.6 m rzeźbionych kolumnach ze sprowadzonego z Indii drewna sandałowego.
Za przeszkloną ścianą mieści się sala modlitewna. Jest ona faktycznie spora gdyż ma 77 metrów długości i 22 m szerokości, do czego dodać głęboki na 2 m mihrab w krótszym boku co da łączną szerokość w tym miejscu 24 m.
Zegar jest elementem wyposażenia o ogromnym znaczeniu, gdyż pokazuje on dokładny czas, co do minuty, kiedy należy odmawiać którą z pięciu dziennych modlitw.
Pozostawiwszy kolorową abaję opuszczamy meczet przez bramę wypełnioną wspaniale rzeźbionymi połaciami wierzei.
Przy chylącym się do zachodu słońcu wracamy na plac, ale to jeszcze nie koniec obiektów, które należy zobaczyć w kompleksie Hazrati Imam.
Pozostawiamy z boku medresę Barakhan ...
... i idziemy do mauzoleum Świętego Abu Bakra Kaffala Shashi.
Warto powiedzieć kim był ten człowiek, uważany za najświętszego wśród świętych islamu w Uzbekistanie. Al-Kaffal al-Shashi (pełne nazwisko jest znacznie dłuższe - Abu Bakr Muhammad ibn Ali ibn Ismail Al-Kaffal Al-Kabir al-Shashi) urodził się w muzułmańskim roku 291 (903/904 naszej ery) w Ash-Shash, mieście obecnie znanym jako Taszkent. Obecnie dla muzułmanów z Taszkentu jest on nazywany po prostu Hazrati Imam czyli Święty Imam czyli tytułem, który nadano mu już w X w. Imię Abu Bakr nadano mu z szacunku dla wiernego towarzysza Proroka Mahometa. Przydomek Kaffal wiąże się z jego zawodem i znaczy ślusarz specjalizujący się w wytwarzaniu zamków. Poza tym, że potrafił wytwarzać zamki był też odważnym poetą, poliglotą, oraz płodnym autor, którego prace z zakresu prawa muzułmańskiego są publikowane we wznowieniach do dnia dzisiejszego. O jego życiu i dorobku napisano księgi, więc kto zainteresowany znajdzie informacje bardziej dogłębne na jego temat.
I przyszedł czas udać się na ostatni posiłek bo pora lotu się zbliża. Po drodze do taksówki mijamy jeszcze meczet Namazgakh niedostępny do zwiedzania położony na terenie Taszkenckiego Instytutu Islamistycznego imienia Imama Al Bukhari.
Po drodze na kolację jeszcze rzut oka z taksówki na Pałac Przyjaźni Narodów.
I już kolacja, oczywiście w Magic City Park. Tym razem byrek i manti...
I już żegnamy po kolei, najpierw Magic City...
... później Śpiewające Fontanny...
... i jeszcze tylko zakup uzbeckiego chleba do zabrania do domu i pora jechać na lotnisko... Ale o tym w kolejnym poście.













































































































Brak komentarzy:
Prześlij komentarz